Postanowił zawrócić. Cofając na skrzyżowaniu doprowadził do zderzenia pojazdów (zdjęcia)
13:58 17-02-2021
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 11 na ul. Północnej w Lublinie. Na skrzyżowaniu z al. Kompozytorów Polskich zderzyły się dwa samochody osobowe: fiat i suzuki. Na miejscu interweniowała policja.
Jak wstępnie ustalono, kierujący suzuki starszy mężczyzna jechał ul. Północną od strony ul. Prusa. Na skrzyżowaniu 81-latek postanowił wykonać manewr zawracania. Zaczął więc cofać, jednak nie zachował przy tym należytej ostrożności. W wyniku tego doprowadził do zderzenia z jadącym prawidłowo fiatem.
Podróżujące autami osoby nie odniosły obrażeń ciała. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności kolizji. Nie było większych utrudnień w ruchu.
(fot. lublin112)
„W wyniku tego doprowadził do zderzenia z jadącym w tym samym kierunku fiatem.” – rozumiem, że o przeciwnym zwrocie 🙂
pewnie dziadek o czymś zapomniał, może żelazko zostawił włączone i musiał zawrócić?
1. Co jeżeli ten z tyłu zasnął w samochodzie? Czy nie powinien zostać uznany winnym, bo z tego co piszą na forum, to droga nie służy do spania. Więcej nie drążył bym tego tematu, bo na drodze się nie śpi, więc wiadomo czyja wina.
2. Całe szczęście, że w kolizji brały udział 2 samochody, bo gdyby uczestnikiem ruchu na którego najechał cofający dziadek był rowerzysta/pieszy to czytalibyśmy, że to ich wina, bo mogli się odsunąć, że dziadek miał prawo nie zauważyć, gdzie kamizelka odblaskowa, nie mieli PJ/OC/Karty Woźnicy ani karty Pływackiej itp.
3. Gdyby uznać, że dziadek kierujący Suzuki był pieszym, to LU by napisał, że znowu pieszy spowodował wypadek, jak zresztą 99% wszystkich wypadków.
4.Weźcie się zastanówcie zanim coś napiszecie, zajrzyjcie do przepisów, zamiast napiszecie kolejne głupoty. Już mnie ręce bolą od pisani tych szyderczy postów, żeby pokazać niekonsekwencję w co drugim waszym wpisie. Ileż można wałkować znowu to samo!
5. A co do winy pieszych za powodowanie wypadków, to jak to z tym jest? Od kilka tygodni nie słyszałem o wtargnięciu czy podobnym wbiegnięciu pod koła pechowemu kierowcy, który nie zdołał wyhamować. Co prawda do kilku najechań na poprzedzający pojazd w rejonie PdP doszło, ale nie mogły to być wtargnięcia jeżeli pierwszy pojazd zdołał się zatrzymać.
Zima, śnieg, lód. Wydłużona droga hamowania. Jak to więc wytłumaczyć, że pojazdy dają radę się zatrzymać przed PdP? Czy piesi przestali się rzucać pod koła, czy też kierujący zachowują się prawidłowo wobec pieszych, co wynika także w wolniejszej jazdy w mniej korzystnych warunkach?
Jeżdżę, chodzę, spaceruję, ale jakoś nie widzę koron co pospadały kierowcom z głów od spokojniejszej jazdy. Jak widać można poruszać się wolniej i kulturalniej. Jeżeli tak jest, to gratuluję odpowiedzialnym uczestnikom ruchu dobrej postawy.
ale po co cofać przy zawracaniu?
No właśnie.
Ja tam cofam wyłącznie przy zwracaniu 😉
A tego po co dziadek zawracał akurat tam też nie rozumiem.
Chwilę wcześniej mógł zawrócić pod myjnią, BP czy autokomisem „na raz”, kawałek dalej (przy schodach w kierunku Paganiniego) korzystając z zatoczki dla taksówek/albo przystanku MPK (tak, wiem, tam jest podwójna ciągła, ale przecież i tak wykonywał manewr w miejscu gdzie ona była).
W ostateczności mógł się uzbroić w cierpliwość i objechać całe rondo blacharzy (tj. Kuklińskiego).
Franio przedstaw w końcu orzeczenie o stanie zdrowia psychicznego- oczywiście twojego
czy kulsony zabrały dziadkowi prawko za rażące naruszenie przepisów czy to za trudne było ?
A mógł jak człowiek zawrócić na rondzie
Po pierwsze, dziadek już nie powinien jeździć . Po drugie niech redakcja zablokuje wreszcie tego Frania