Policjanci szukali bomby, ewakuowano ponad 500 osób. 15-latek sprawcą fałszywego alarmu

W czwartek przed godziną 11.00 operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrał połączenie, w którym rozmówca przekazał informację na temat ładunku wybuchowego, jaki miał znajdować się na terenie Szkoły Podstawowej nr 4 w Łukowie. Zdarzenie przekazane zostało policji. Natychmiast na miejsce skierowano liczne patrole oraz funkcjonariuszy z Grupy Rozpoznania Minarsko – Pirotechnicznego. Działania zabezpieczali strażacy oraz ratownicy medyczni.

Dyrekcja szkoły podjęła decyzję o przeprowadzeniu ewakuacji wszystkich znajdujących się w budynku osób. Placówkę musiało opuścić ponad 500 uczniów oraz kilkudziesięciu nauczycieli i pracowników. Umieszczono ich w sali gimnastycznej znajdującej się w pobliżu innej z łukowskich szkół. Postanowiono też odwołać wszystkie zaplanowane na ten dzień zajęcia, dlatego też dzieci mogły być odbierane przez rodziców i nie musiały czekać na zakończenie policyjnej akcji. Na miejsce przyjechał również burmistrz miasta.

Po dwóch godzinach wyszło na jaw, że był to głupi żart. Kiedy jedni funkcjonariusze przeszukiwali budynek, inni zajmowali się poszukiwaniem osoby odpowiedzialnej za wywołanie alarmu. Dość szybko udało się go namierzyć i zatrzymać. Okazał się nim 15-latek, do tego uczeń tej szkoły. Został on już przesłuchany w obecności rodziców. Jego sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)