Nie wszystkie bociany odleciały na zimę. Warto jednak wiedzieć, że śnieg i mróz im nie zaszkodzą (zdjęcia)

Jesień oraz początek zimy, oznacza dla osób, które zajmują się pomocą zwierzętom, a głównie ptakom, natężony okres pracy. Nie chodzi tutaj jednak tylko o podopiecznych. Mianowicie telefon zaczyna dzwonić często non stop, gdyż mieszkańcy zgłaszają, że dostrzegli w swojej okolicy bociana. Obawiają się, że ptak nie poradzi sobie i zamarznie. Tymczasem specjaliści uspokajają, iż żadne większe niebezpieczeństwo bocianom nie grozi.

Z roku na rok coraz częściej notowane są przypadki, że bociany rezygnują z migracji do Afryki i pozostają na zimę w miejscach swojego gniazdowania. Jak wyjaśnia Kamil Piwowarczyk ze Stowarzyszenia Szansa dla Bociana, które mieści się w podlubelskiej Kozubszczyźnie, mimo powszechnej opinii, że bociany są ptakami ciepłolubnymi, to jednak śnieg i niskie temperatury wcale im nie przeszkadzają. W tym okresie zagrożeniem dla nich może być człowiek. I to ten, który na siłę chce im pomóc.

– Warunkiem przetrwania bocianów do wiosny jest kaloryczny pokarm oraz przede wszystkim… spokój. W przypadku sprawnych osobników, które nie posiadają widocznych urazów, nie należy podejmować żadnych działań. Próby łapania zdrowych bocianów mogą się skończyć dla nich tragicznie, gdyż padną one z wyczerpania lub opuszczą okolicę, w której do tej pory mogły znajdować pożywienie, a więc np. łapać myszy, ryby czy też mięczaki – wyjaśnia Kamil Piwowarczyk.

Osoby chcące pomóc bocianom, które nie odleciały na zimowiska, mogą to zrobić poprzez ich obserwację. To pomoże zareagować, kiedy pomoc będzie naprawdę potrzebna. Przy czym należy pamiętać, że podczas mroźnych dni bociany stoją nastroszone nieruchomo w jednym miejscu. To pozwala im stworzyć warstwę izolacyjną ograniczającą utratę ciepła z organizmu. Jest to czas, gdy ptak wie, że pokarmu jest niewiele, więc nie ma sensu tracić energii na jego poszukiwanie. Jednocześnie jest to naturalny mechanizm ptaków, pozwalający im przetrwać trudny czasie.

-Dopiero kiedy bocian będzie wykazywał oznaki osłabienia, posiadał urazy, czy zbliżał się do gospodarstw np. przez oswojenie, należy ten fakt zgłosić do Urzędu Gminy oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. Pomoże to zorganizować akcję odłowienia ptaka i przetransportowania go do najbliższego ośrodka rehabilitacji, gdzie otrzyma fachową opiekę. Co ważne w taki sposób, aby nie oswoił się z człowiekiem, a tym samym wiosną będzie mógł zostać przywrócony do środowiska – dodaje Kamil Piwowarczyk.

Można też pomóc bocianom poprzez ich dokarmianie. W trakcie trwających kilka dni silnych mrozów warto spróbować wykładać im pożywienie w postaci surowego i niesolonego mięsa z kurczaka, mogą to być np. korpusy porąbane razem z kośćmi. Odpowiednie są też małe ryby. Należy jednak pamiętać, aby żywność kłaść kiedy ptak to obserwuje, a a dokarmianie zakończyć natychmiast wraz z ustaniem śniegu i niskich temperatur.

Dzięki kamerze zamontowanej w ośrodku rehabilitacji bocianów w Kozubszczyźnie [link], każdy może też obserwować na żywo, jak radzą sobie bociany w okresie zimowym. Obecnie przebywa tam 17 bocianów, z czego 12 jest trwale kalekich, zaś pozostałe 5 to sprawne osobniki, które z racji późnego dojścia do sił, nie odleciały na zimowiska w Afryce. Zimujące w ośrodku bociany można też wspierać poprzez dowolne wpłaty na konto: Stowarzyszenie Szansa dla Bociana Santander Bank S.A 89 1090 2688 0000 0001 3317 0991 tytułem: pomoc bocianom.

(fot. Stowarzyszenie Szansa dla Bociana/nadesłane)