Najpierw pił alkohol, potem załatwił potrzebę fizjologiczną na ławkę
16:59 10-08-2018
Wczoraj klienci jednego z miejscowych sklepów na terenie gminy Hrubieszów zmuszeni byli patrzeć na bulwersujący widok. Otóż ich oczom ukazał się mężczyzna, który po chwili raczenia się alkoholem, postanowił załatwić potrzebę fizjologiczną na ławkę.
Gdy zniesmaczeni tym widokiem ludzie oraz ekspedientka zwrócili mu uwagę. Wtedy ten zaczął się awanturować. Nie chciał też posprzątać po sobie zabrudzonej ławki i jak gdyby nigdy nic, tylko naciągnął spodnie i zadowolony z siebie usiadł obok.
Po chwili na miejscu pojawili się policjanci. Mundurowi zabrali 59-latka do izby wytrzeźwień. Za uczynienie sobie z publicznej ławki własnej toalety grozi mu kara nawet do 1,5 tys. zł. grzywny.
2018-08-10 17:36:33
(fot. ilustr. pixabay.com)
Moim zdaniem taki knur powinien gołymi łapami posprzątać tą ławkę po sobie. I żadna grzywna tylko prace społeczne.
BYDLE!!!!!!!!!
czyli to była dwójka. Za defekację powinna być kara do sześcianu albo więcej.
1,5 tysiaca za kupe na lawke to lagodny wymiar kary. Dodac mu jeszcze pare godzin sprzatania psich kup z trawnikow.
od dawna zgłaszałem postulat do rady miejskie by postawić w tym miejscu toytoya no i proszę ten nieszczęśnik był w potrzebie i nie wytrzymał może teraz ktoś się nad tym zastanowi.
Co Tobie sie marzy „mieciu”?! Nad gównem się będzie się KTOŚ zastanawiał???
Prymityw i prostak!!! Nawet pies czy kot by się tak nie zachował….
Mój pies do basenu nigdy nie defekował – nie lubi.
Co innego na ślicznie przystrzyżonym trawniczku, albo w piaskownicy.
W tym Hrubieszowie to tylko nasrać… oh wait.
Tego akurat udało się nakryć bez mała na „gorącym” uczynku, a ilu załatwia to ciut dyskretniej i nie uda się go capnąć?
Pamiętacie klocki pływające we wszystkich możliwych basenach lubelskich?
A w fontannie na Pl. Litewskim myślicie, że filtry tylko liście zatrzymują?
Miłych kąpieli życzę.
Gó.no mu zrobia.
ale sensacja, co wieczór na osiedlowych ławka naebane sebixy tak robią i nik tym sie nie przejmuje
„co wieczór”, powiadasz, a rankiem i we w środku dnia, babunie i dziadki o laskach i kulach z przyjemnością siadają i wdychają „świeże” powietrze.
A w lubelskich basenach i fontannie na Pl. Litewskim, rozmakające „klocki” dostarczają pałeczek coca coli (oraz zapachu) i nikt z tego nie robi sensacji – normalka