Okres jesienny to czas, kiedy miłośnicy bocianów, jak też członkowie stowarzyszeń pomagających tym ptakom, mają pełne ręce roboty. Po odlocie bocianów na zimowiska rozpoczynają się bowiem prace przy ich gniazdach. Trzeba się z tym śpieszyć, gdyż czasu do zimy jest niewiele. Później, kiedy konstrukcja zamarznie, działania te będą znacznie utrudnione.

Przede wszystkim chodzi o odchudzanie gniazd, co zabezpiecza je przed upadkiem lub zniszczeniem. Ptaki te bowiem, kierowane instynktem, każdego roku powiększają swoje miejsca lęgowe. To wszystko sprawia, że po kilkunastu latach użytkowania, gniazdo może ważyć nawet kilkaset kilogramów. Rekordowe, jakie udało się zważyć, miało 1250 kg. Dlatego muszą one być sukcesywnie zmniejszane przez człowieka aby nie runęły pod własnym ciężarem.

– W ostatnich dniach takie działania prowadziliśmy w miejscowości Niedrzwica Kościelna, gdzie bociany budowały gniazdo przez co najmniej 45 lat. W tym przypadku nieodzowną pomoc przekazał Urząd Gminy Niedrzwica Duża, który pokrył koszty z tym związane. Dzięki temu bociany będą miały zapewnione bezpieczeństwo na kolejne lata. Nie jest to odosobniony przypadek, gdyż na terenie Lubelszczyzny jest kilka gmin, które są przychylne ochronie bocianów i chętnie wspierają działania mające na celu pomoc tym ptakom – mówi Kamil Piwowarczyk ze Stowarzyszenia Szansa dla Bociana w Kozubszczyźnie.

Działania te mają jeszcze jeden ważny cel. W gnieździe oprócz naturalnego materiału jak siano, darń czy gałęzie znajdują się także śmieci znoszone przez te ptaki. Największym zagrożeniem są sznurki, które nierzadko mogą doprowadzić do zaplątania się przez młode osobniki. Kolejne prace dotyczą gniazd zlokalizowanych na słupach energetycznych bezpośrednio na przewodach. Są one zdejmowane, a następnie „odchudzane” i montowane są specjalnych platformach.

(fot. Kamil Piwowarczyk/nadesłane)