Zbudują kładkę, aby mieszkańcy nie musieli chodzić po torach. Obiekt połączy dwa osiedla
08:37 09-11-2022
We wtorek podpisane zostało porozumienie między marszałkiem województwa lubelskiego Jarosławem Stawiarskim a prezesem zarządu PKP PLK Ireneuszem Merchelem, w sprawie zapewnienia finansowania budowy kładki dla pieszych w Lubartowie. Dokładnie jest to aneks do umowy dotyczącej finansowania rewitalizacji linii kolejowej Lubartów – Parczew. Dodatkowe środki przeznaczone na ten cel wynoszą 5 mln zł.
Za tą kwotę ma powstać kładka nad przebiegającymi przez miasto torami. Obiekt połączy al. Zwycięstwa i ul. Spacerową. W tej okolicy nie ma nigdzie w pobliżu bezpiecznego przejścia przez szlak kolejowy, a mieszkańcy korzystają z dzikich przejść co stwarza spore zagrożenie. Wszystko dlatego, że m.in. jest tam ograniczona widoczność gdyż linia biegnie po łuku.
Plany realizacji tej inwestycji powstały już kilka lat temu. Jednak dopiero niedawno przełożyły się na konkretne działania. Kładka ma mieć 50 metrów długości i będzie oświetlona energooszczędnymi lampami. Dzięki temu, że tory znajdują się w zagłębieniu terenu, z jednej strony wejście na kładkę będzie z poziomu gruntu, jedynie z drugiej mają powstać schody i pochylnia dla osób niepełnosprawnych.
– Zarząd Województwa Lubelskiego, decydując się na zwiększenie dofinansowania dla tego projektu, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom oraz apelom mieszkańców i radnych Lubartowa. Zakres prac przewidziany w pierwotnym projekcie został powiększony o budowę kładki dla pieszych. Realizujemy w ten sposób cel społeczny polegający na zwiększeniu bezpieczeństwa mieszkańców – mówi Marszałek Województwa Lubelskiego Jarosław Stawiarski.
Zgodnie z planem, kładka powinna być gotowa pod koniec 2023 roku.
(fot. PKP PLK)
Tyle lat człowiek chodził tamtędy do zerówki potem do szkół wyższych i nigdy bym nie pomyślał że w po skończeniu 34lat doczekam kładki. Oby była zabezpieczona przed samobójcami a dzieciakami
I bardzo dobrze, poprawi się bezpieczeństwo. W Trawnikach chcieli zrobić też kładkę/przejście przez tory, zbierane były podpisy i niestety nikt nic nie zrobił. Tylko PKP wysłało za to w to miejsce więcej patroli SOK. Może i tutaj w końcu ktoś się tym zainteresuj- tyle osób codziennie tamtędy do szkoły i pracy chodzi. Czasami zwykle torowisko może znaczącą część mieszkańców odciąć od reszty miejscowości i utrudniać komunikację