Sejm postanowił. Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią zostanie przedłużony

W czwartek Sejm podjął decyzję o przedłużeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 237 posłów głównie PiS oraz Konfederacji, z kolei 179 posłów opozycyjnych klubów było przeciw. Reszta, czyli 31 parlamentarzystów, wstrzymała się od głosu. Tym samym obostrzenia w pasie o szerokości ok. 3 km od granicy, będą obowiązywały przez kolejnych 60 dni.

Nie uległy zmianie wytyczne związane ze stanem wyjątkowym, dotyczące możliwości przebywania na tym terenie tylko określonych osób. Mowa tu o mieszkańcach oraz osobach tam pracujących, prowadzących działalność gospodarczą lub posiadających nieruchomości. Do tego dochodzą uczniowie, rolnicy pracujący w gospodarstwach rolnych, osoby świadczące usługi pocztowe, kurierskie, dostawcze i zaopatrzeniowe, uczestniczące w praktykach kultu religijnego czyli chrzcinach, ślubach, weselach lub pogrzebach, przebywające na tym obszarze w celu załatwienia spraw administracyjnych oraz zapewniające obsługę urzędów administracji publicznej i ich jednostek organizacyjnych.

Przed głosowaniem odbyła się burzliwa debata w tej sprawie. Poseł PiS Zdzisław Sipera podkreślał, że wprowadzenie stanu wyjątkowego pomogło w usprawnieniu pracy służb oraz zmniejszyło się epatowanie przekazami medialnymi mającymi na celu nakręcenie spirali emocji. Dodał też, że mieszkańcy miejscowości objętych stanem wyjątkowym w zdecydowanej większości akceptują jego wprowadzenie.

Opozycja wytknęła jednak partii rządzącej, że nie panuje nad tym, co się dzieje na granicy. Poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz wskazał, że na granicy zachodniej brakuje już miejsc w obozach dla uchodźców. Dotarło tam już ok. 700 osób, głównie mężczyzn, co pokazuje, że służby chroniące granicy polsko-białoruskiej mają ścigać kobiety i dzieci, ale mężczyzn już nie potrafią złapać. Dodał również, że wprowadzenie stanu wyjątkowego miało na celu jedynie ograniczenie dostępu do informacji.

Z kolei szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski skrytykował brak podczas obrad ministra obrony narodowej, premiera i prezydenta. Zarzucił też brak działań mających na celu rozwiązanie obecnie występującej na granicy sytuacji. Wskazał, że wydłużenie stanu wyjątkowego jest na rękę władzy, gdyż stanowi „zasłonę dymną” dla rozkładu systemu, opieki zdrowotnej, braku karetek, protestu medyków oraz ujawnionej ostatnio skali nepotyzmu, kolesiostwa i korupcji.

Na nieszczelną granicę wskazał również poseł Konfederacji Robert Winnicki przypominając o potrąceniu policjanta przez kierowcę busa wiozącego 13 obywateli Iraku, którzy wcześniej przeszli niezauważeni do naszego kraju. Zapewnił również, że Konfederacja popiera przedłużenie stanu wyjątkowego „tylko dlatego, żeby »pajace« z Lewicy nie wskakiwali na plecy strażnikom granicznym”.

(fot. SG/archiwum)