Ogłoszenie o inwestycji w kryptowaluty, telefon od doradcy, program do zdalnego sterowania – tak wygląda schemat oszustwa

Schemat tego oszustwa jest niemal zawsze taki sam. Najpierw ofiara natrafia na ogłoszenie w sieci reklamujące inwestycję w kryptowaluty, następnie po zgłoszeniu się przez formularz, dzwoni do niej „doradca”. W trakcie rozmowy proponuje instalację programu do zdalnego sterowania komputerem, a następnie przejmuje nad nim kontrole i czyści konto ofiary wykonując przelewy zgromadzonych na nim środków. W innej wersji tego oszustwa, „doradca” prosi o przelanie pieniędzy na wskazane konto. Środki te mają pracować na ewentualny zysk. Kiedy pojawia się ten „zysk”, ów „doradca” prosi o przelew pieniędzy na dodatkowe opłaty „podatkowe”, w związku z prowadzoną inwestycją. Tak było też w przypadku pary z Białej Podlaskiej.

Do bialskich policjantów zgłosiła się mieszkanka miasta z informacją, z której wynikało, że padła ofiarą oszustów. Pokrzywdzona relacjonowała, że pod koniec sierpnia jej partner znalazł na portalu społecznościowym informację dotyczącą szybkiego zysku w związku z inwestowaniem w kryptowalutę. Z uwagi na to, że mężczyzna zainteresowany był inwestowaniem pieniędzy w ten właśnie sposób zalogował się na podanym tam portalu giełdowym.

Już po chwili zadzwonił do niego nieznajomy mężczyzna i przekazał, że będzie jego doradcą inwestycyjnym. Za jego namową pokrzywdzony zainstalował na swoim komputerze program do zdalnej obsługi komputera. Miał on służyć, jak twierdził fałszywy doradca, szybszemu porozumiewaniu się podczas inwestycji. Chciał też, by pokrzywdzeni zainstalowali ten program na swoich telefonach, jednak z uwagi, że to właśnie z nich logują się do swoich banków nie zgodzili się na to.

Mieszkaniec Białej Podlaskiej zgodnie z poleceniem przelał na podane przez oszusta konto równowartość tysiąca złotych. W ciągu następnych dni, aż do końca września pokrzywdzony po konsultacjach, w ramach prowadzonych inwestycji, przelewał na wskazany rachunek kolejne kwoty. Jednak gdy pokrzywdzeni mieli otrzymać środki z wypracowanego zysku pojawiały się „trudności”, gdzie fałszywy konsultant próbował namówić parę na dodatkowe opłaty związane na przykład z podatkiem za zarobione pieniądze.

W efekcie wykonanych zostało 10 przelewów, a pokrzywdzeni stracili kwotę ponad 94,5 tysiąca złotych. Gdy zorientowali się, że padli ofiarą oszustów całą sprawę postanowili zgłosić organom ścigania. Teraz oszustów szukają bialscy funkcjonariusze.

(fot. pixabay.com)