Nieledew: Po pijanemu uderzył w kapliczkę, potem usnął w ogródku

We wtorek kierujący fiatem 24-letni mieszkaniec Hrubieszowa, przejeżdżając przez miejscowość Nieledew, stracił panowanie nad pojazdem w wyniku czego auto zjechało na chodnik a następnie uderzyło w znajdującą się nieopodal kapliczkę. Kierujący widząc co się stało, długo się nie zastanawiając wycofał i odjechał z miejsca zdarzenia. Świadkowie powiadomili o wszystkim policję. Gdy na miejsce dojechał patrol z Posterunku w Trzeszczanach, mundurowi ustalili kierunek, w którym uciekł sprawca.

Jak się okazało, po chwili skręcił on w gruntową drogę i wjechał na jedną z okolicznych posesji. Tam uderzył w belę siana. Gdy się zorientował, że dalsza jazda, ze względu na uszkodzenia auta, jest niemożliwa, postanowił uciec pieszo na pobliskie pola.

Pomimo, że od tego czasu minęło już kilkadziesiąt minut, policjanci wraz z funkcjonariuszami Straży Granicznej, postanowili sprawdzić okolicę. Po chwili okazało się, że była to dobra decyzja, gdyż kierowca fiata został odnaleziony. Spał przykryty włókniną wśród grządek.

Po jego obudzeniu i przebadaniu alkomatem, wyjaśnił się powód ucieczki. Mianowicie miał on 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz mężczyzna odpowie za wszystko przed sądem. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.

2015-05-06 12:17:05
(fot. ilustr. lublin112.pl)