Zosin: Bursztyn na granicy o wartości 90 tys. złotych
17:24 19-05-2015
Do ujawnienia przemytu doszło w Zosinie. W piątek funkcjonariusze Służby Celnej i Straży Granicznej sprawdzili peugeota na mazowieckich numerach rejestracyjnych.
– Ze skrytek w progach samochodu celnicy wydostali blisko 40 kg nieobrobionego jantaru o wartości, bagatela, 77 tys. zł. Do własności towaru przyznała się 46-letnia kobieta – kierująca peugeotem. Podróżna wyjaśniła, że bursztyn wiozła do Polski na własny użytek. Wszystko by było w porządku, gdyby 46-latka zgłosiła przewóz bursztynu i zapłaciła należności przywozowe. Chcąc oszukać skarb państwa kobieta straciła cenny towar i przystosowany do przemytu pojazd. W związku z przemytem czeka ją też kara grzywny – informuje podkom. Marzena Siemieniuk rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
W niedzielę zaś celnicy znaleźli ponad 6 kg nieobrobionego bursztynu w ścianach i drzwiach pojazdu. 44-letni obywatel Ukrainy – kierowca pojazdu, skorzystał z prawa do dobrowolnego poddania się odpowiedzialności, wpłacając na poczet grożącej mu kary 10 tys. zł. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Kamienie trafiły do magazynu Służby Celnej.
Ich wartość to blisko 13 tys. zł.
2015-05-19 17:16:48
(fot. Izba Celna)
jak tego bursztyna znaleźli? psem?
a ile kosztują „należności przywozowe”? to się tylko tak ładnie nazywa bo jakby „należności” nie były jakieś podejrzewam wyśrubowane to nikt by sobie peugeota nie psuł…
I to jest ta głupota – pozornie. U nas cło i podatek to nieco ponad 20% wartości. Ale bursztyn na Ukrainie wydobywany jest nielegalnie i to tam generowane są znaczne „koszty przewozowe”. Dlatego go chowają.
im więcej wykryją bursztynu, tym więcej będzie Polska miała tego kamienia, no chyba że POwcy położą łąpe i sprzedadzą za grosze
Przyznam, że znaleziono dobry sposób na pozyskiwanie owego minerału – po co trudzić się i organizować jakieś tam wydobywanie – wystarczy ogłosić, że brak „polskich znaków akcyzy”, oraz „należności przewozowych”, jest „be” i już się towar ma.