W środę, 17 listopada, na terenie gminy Tuczna w powiecie bialskim rozpocznie się wyjątkowa akcja, którą wymyśliły członkinie Kół Gospodyń Wiejskich. Kobiety ze swoich źródeł dowiedziały się, że żołnierze strzegący granicy z Białorusią potrzebują gorących i pożywnych posiłków. Owszem, otrzymują oni pełne wyżywienie, jednak z dnia na dzień robi się coraz chłodniej, a nadbużański teren, który patrolują, jest wymagający, więc każda tego typu forma wsparcia jest mile widziana.

Pomysł został przedstawiony dyrekcji Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu. Kobiety zadeklarowały również, że mają chęci oraz czas, aby gotować dla żołnierzy posiłki. Inicjatywa zyskała aprobatę władz gminy, jednak w pierwszej kolejności postanowiono wszystko sformalizować. Wszystko dlatego, aby akcja była prowadzona za zgodą oraz wiedzą przełożonych żołnierzy.

– Podjąłem ten temat i wczoraj skontaktowałem się z komendantem Placówki Straży Granicznej w Sławatyczach, aby zorientować się, czy jest taka możliwość, abyśmy jako samorząd mogli tego typu pomoc przekazać. W dniu dzisiejszym otrzymałem potwierdzenie od stacjonującego w Kodniu kontyngentu, w skład którego wchodzi stu żołnierzy, że chcą oni skorzystać z tej formy pomocy – mówi nam Zygmunt Litwiniuk, Wójt Gminy Tuczna.

Pomysłodawcy akcji zapewniają, że od początku ich zamysłem nie było dostarczanie mundurowym batonów czy napoi energetycznych, jak to ma miejsce na Podlasiu, lecz aby były to pełnowartościowe gorące posiłki, najlepiej tradycyjnej kuchni polskiej. Mowa tu o m.in. pierogach, krokietach, bigosie czy pieczonych mięsach.

Kiedy była już pozytywna decyzja od wojska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu Alina Lipka zajęła się organizowaniem wszystkiego ze strony logistycznej. Stworzony został harmonogram, w ramach którego przygotowywaniem posiłków zajmą się w pierwszej kolejności Koła Gospodyń Wiejskich, zaczynając od Wólki Zabłockiej, następnie będą to poszczególne sołectwa. Swoją pomoc zadeklarowała również otwarta niedawno spółdzielnia socjalna „Wspólna chata”.

-Mamy już wszystko dograne, posiłki będą dostarczane w godzinach wieczornych, kiedy jedna zmiana żołnierzy będzie kończyła, a druga zaczynała służbę. Gorące dania dowozić mają strażacy z gminnych jednostek OSP. Patrząc na ustalony harmonogram jest już pewne, że przez najbliższe trzy tygodnie mundurowi każdego dnia będą otrzymywać od nas ciepłą strawę, która uzupełni ich codzienny jadłospis – dodaje Zygmunt Litwiniuk.

Sama Gmina Tuczna również włączyła się w tą godną pochwały akcję. Urzędnicy zapewniają, że będą kupować produkty potrzebne do przyrządzania posiłków. O pomoc poproszone zostaną również lokalne firmy. Władze gminy liczą też na sponsorów, dzięki czemu gorące dania mundurowi będą mogli otrzymywać jak najdłużej. Co więcej, wszyscy mają nadzieję, że pomysł zostanie podchwycony przez sąsiednie samorządy, co sprawi, że większa ilość służb strzegących granicy otrzyma tego typu wsparcie. Całość ma być też podziękowaniem za ich ciężką i pełną poświęceń służbę.

(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)