Wjechał volkswagenem w rowerzystę, po chwili na jezdni leżał drugi cyklista (zdjęcia)
13:10 23-05-2023
W poniedziałek kilka minut po godzinie 18.00 zamojscy policjanci otrzymali zgłoszenie o potrąceniu rowerzysty przez pojazd osobowy. Do zdarzenia doszło na ulicy Śląskiej w Zamościu. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zespół ratownictwa medycznego udzielał pomocy dwóm nastoletnim rowerzystom. Obaj zostali przewiezieni do szpitala na dalsze badania.
Policjanci wstępnie ustalili, że kierujący volkswagenem jechał ulicą Jana Matejki. Na skrzyżowaniu z ulicą Śląską rozpoczął manewr skrętu w prawo i wówczas w jego auto uderzył rowerzysta. Cyklista przewrócił się, a po chwili najechał na niego drugi rowerzysta, który też upadł na jezdnię. Obaj rowerzyści przed zdarzeniem jechali chodnikiem biegnącym wzdłuż ulicy Śląskiej.
Cykliści to 14-letni mieszkańcy Zamościa, obaj upadając na jezdnie doznali obrażeń ciała. Volkswagenem kierował 20-latek, również z Zamościa, jemu nic się nie stało. Uczestnicy wypadku byli trzeźwi. Trwa ustalanie dokładnych okoliczności zdarzenia.
(fot. Policja Zamość)
Niezłe trio.
Chwilowo jest bezpieczniej.
Gdyby dziatwa wjechała z chodnika na ul. Śląska i tam została skasowana przez skręcającego, to wtedy on byłby sprawcą. W tym wypadku dziatwę czeka jednak wizyta w sądzie za spowodowanie wypadku.
Niekoniecznie. Dziatwa zapewne zostanie ukarana za swój czyn a kierujący autem za niezachowanie ostrożności. Jeden wyjazd milicjantów do kolizji, trzy mandaty. Dodatkowo dwa łby pędoliniarzy rozwalone.
„lima” a jaką ostrożność miał w opisanej sytuacji zachować kierowca?
Przecież to nie on wjechał w rowerzystę tylko rowerzysta w jego pojazd.
Winny jest jak zwykle pieszy który wtargnął przed samochód i kierowca musiał gwałtownie chamowac
A jakby to szła kobieta z wózkiem ?
To chyba też by miała spotkanie z volkswagenem. Nie wiadomo czy by była trzeźwa.
To widząc przed sobą bok samochodu zatrzymałaby się.
No chyba, że z tym wózkiem by biegła wpatrzona w telefon ale raczej prędkości roweru by nie miała.
Przeczytałeś uważnie artykuł?
Samochód nie potrącił rowerzysty tylko rowerzysta wjechał w samochód.
I ci rowerzyści musieli tym chodnikiem nieźle n*********ć skoro po chwili drugi z rowerzystów wjechał w tego pierwszego.
A ktoś wie co się stało wczoraj ok. godziny 16, na Męczenników Majdanka, przy wyjeździe z terenu tych nowych ogrodzonych bloków co stoją na przeciwko terenu b. obozu koncentracyjnego? Stały tam dwa radiowozy tarasując całkowicie drogę dla rowerów. Jeden przed wyjazdem z osiedla, drugi tuż za. Jeden z policjantów coś tam spisywał z kierowcą, robił swoje, a drugi, z przysłowiową „pianą na ustach” zatrzymywał rowerzystów, którzy śmiali wjechać pół metra na chodnik, by te tarasujące radiowozy jakoś objechać. Pieklił się, że „jest interwencja i trzeba zsiąść z roweru i przeprowadzić obok”. Ja rozumiem, że w policji jest stresująca praca, ale ten był naprawdę jakiś wyjątkowo sfrustrowany.
Czy cykliści mieli karty rowerowe?
Oni nic nie mają. Oświetlenia brak. Kart rowerowych brak o OC nie wspomnę.
Deedukuj się dzbanie.
Sprytny tytuł. Zrozumiałem z niego, że kierownik volkswagena polował na tych rowerzystów.