Przyjechał zatankować, zostawił saszetkę z marihuaną. Wpadł, gdy po nią wrócił
19:51 21-04-2017
Zdarzenie miało miejsce w środę wieczorem na jednej z lubelskich stacji paliw w rejonie Śródmieścia. Pod dystrybutor podjechał młody mężczyzna, zatankował pojazd, a następnie udał się do kasy zapłacić. Po tym, gdy odjechał zauważono, że pozostawił on saszetkę. Pracownicy stacji poinformowali policję.
– Na miejsce udali się funkcjonariusze. Po sprawdzeniu zawartości saszetki okazało się, że oprócz dokumentów jej właściciela, znajdują się tam środki odurzające. Była to marihuana – wyjaśniała nam Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Kierowca niebawem po odjeździe zorientował się o zgubie. Postanowił szybko wrócić na stację. Wszedł w momencie, gdy policjanci odkryli już zawartość saszetki. – Mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał zarzuty związane z posiadaniem środków odurzających – dodaje Anna Kamola.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2017-04-21 19:45:20
Taaa, bo pracownicy stacji nie zajrzeli… Pewnie sobie jeszcze odbili i zgłosili 🙂
Kolejny co się urwał z gangu Olsena. Zobaczcie jaka u nas „przestępczość” – a to wykosił latarnię i uciekł, a to zabrał wino z garażu… A w ojczyźnie Olsena nie tak różowo (wiem, bo byłem) – na porządku dziennym: gwałt, gwałt ze szczególnym okrucieństwem, pobicie, znowu gwałt. Z tym że takie ich serwisy typu lublin112 raczej wyciszają sprawy. Komentować też nie bardzo się chce, bo zaraz ktoś to zgłosi jako mowę nienawiści, a za to się płaci 2000 euro kary. Także musiałem tutaj, przepraszam, jeśli nie na temat.
Widzisz, mandat za znikomą szkodliwość czynu czyli kradzież do 400zł jest tylko mandat – od 20 do 500zł. Dostając 500+ na jedno dziecko możesz sobie pozwolić na wpadkę raz w miesiącu. Nie licząc tego ile razy się patologi uda.
A jak to była lecznicza marihuana?
Chłopak chciał dobrze a teraz ma problemy.
Ale juz miał dziurawy łep jak takie wtopy zalicza