Podawał się za policjanta, seniorka mu nie uwierzyła. I bardzo dobrze zrobiła!

70-letnia mieszkanka gminy Susiec wykazała się godną pochwały postawą. Otrzymała telefon z numeru zastrzeżonego, a do słuchawki odezwał się mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz policji. Podając swoje dane oraz numer legitymacji, próbował zdobyć jej zaufanie. Aby sprawić, że historia wydawała się bardziej prawdziwa, zaproponował, że „przełączy” rozmowę na numer alarmowy 112, by potwierdzić swoje dane.

Twierdził, że grupa przestępcza zajmująca się wyłudzaniem kredytów została rozbita. Twierdził również, że dane kobiet są zagrożone i zostały przekazane przestępcom przez pracownika banku, w którym ma konto. Oszuści mieli zaciągnąć kredyt w wysokości 50 tys. zł na dane seniorki. Twierdził, że jedynym sposobem na anulowanie wniosku kredytowego jest podanie kilku danych rzekomemu policjantowi. Ponadto oszust uprzedził, że rozmowa powinna pozostać tajna, nie dostępna dla osób trzecich.

70-latka stanowczo oznajmiła rozmówcy, że nie udzieli żadnych odpowiedzi na pytania, dopóki nie skonsultuje się ze swoim bankiem. Zadzwoniła więc do filii banku, w której posiadała konto i tam dowiedziała się, że nie było żadnych wniosków kredytowych z jej danymi. Okazało się, że telefon, który odebrała, był próbą wyłudzenia danych.

(fot. pixabay.com\ilustracyjne)