Nietypowe zwierzę w garażu. Do kanału wpadł szop pracz, wyciągali go strażacy

Na terenie województwa lubelskiego coraz częściej spotkać można szopa pracza. Zwierzę to jest znane z tego, że potrafi przetrwać nawet najtrudniejsze warunki atmosferyczne, jada wszystko od owoców po ptasie jaja, jak też potrafi wszędzie wejść. Tak też było wczoraj w Lubartowie, gdzie szop dostał się do garażu i wpadł do kanału. Na pomoc zwierzęciu przyjechali strażacy, którzy pomogli mu odzyskać wolność.

Szop pracz pojawił się w Polsce w latach 90-tych. Początkowo występowały jedynie w zachodniej części kraju, gdyż przywędrowały one z Niemiec, gdzie początkowo były one hodowane jako zwierzęta futerkowe. Wydostały się jednak na wolność, przystosowały się do życia na wolności i zaczęły kolonizować kolejne tereny. Od kilku lat na ślady ich bytności natrafia się również na Lubelszczyźnie. Jednak jest to skryty gatunek, prowadzący nocny tryb życia, którego dość trudno spotkać.

Przyrodnicy wskazują, że zdarza się również, iż młode szopy kupowane są jako zwierzęta domowe. Jednak wiele osób nie potrafi sobie z nimi poradzić. Skutkuje to tym, że zwierzę wchodząc w okres dojrzewania stara się zacząć rządzić domownikami. Wszystko dlatego, że szopy są szalenie inteligentne i starają się zawładnąć terytorium, na którym przebywają. Dlatego też niektórzy potrafią wypuszczać zwierzęta do lasu czy na łąkę.

(fot. pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne)