Jedni odnajdują się żywi, innych znajdują martwych
09:40 20-10-2017
Poszukiwany 23-letni Przemysław B. z Dąbrowicy pod Biłgorajem odnalazł się cały i zdrowy. Mężczyzna wracał do kraju z Anglii. W środę 11 października wylądował na lotnisku w Jasionce pod Rzeszowem. Lotnisko opuścił przed południem, zaś około godziny 17 skontaktował się telefonicznie z rodziną.
Widziany był również w okolicach rzeszowskiej Politechniki. Później ślad po nim zaginął. Po ponad tygodniowych poszukiwaniach, mężczyzna został odnaleziony.
W tym tygodniu zgłoszone zostało zaginięcie 66-letniego mieszkańca gminy Janów Podlaski. Mężczyzna opuścił miejsce zamieszkania i udał się w nieznanym kierunku. Tym razem poszukiwania zakończyły się tragicznie. W rowie melioracyjnym w miejscowości Zaberbecze odnaleziono zwłoki mężczyzny. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone celem wykonania sekcji zwłok, która określi przyczyny śmierci 66-latka.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2017-10-20 09:40:20
Przyczyna śmierci? Pół litra gorzały w żołądku i pół metra wody w rowie melioracyjnym..
Przyczyną zaginięcia a nawet śmierci mogą być też kredyty, pożyczki, albo inne „przysługi” bliźnim.
Na ten przykład zakapowanie „komu trzeba” tego co nie potrzeba, albo nawet wykonywanie tzw. innych czynności seksualnych małolatom.
Później jak taki małolat dorośnie to z „wdzięczności” za „opiekę” potrafi własnych rodziców zaciukać.
Równie dobrze mogło być pół litra gorzaly w żołądku i pół metra wody w głowie zamiast mózgu u jakiegoś kierowcy, który go potrącił.
Nie mierz wszystkich swoją miarą!
Ale pani redaktor wymyslila tytul…
„Jedni odnajdują się żywi, innych znajdują martwych” – która grupa wygrywa statystyczny ranking?
Młody poszedł w dobre melo. Pewno wszystkie funty przewalił i wrócił do mamusi.
wiedziałem ze młody w mojżeszowje w króla życia się bawił, widocznie kasy starczyło na 7 dni….
Nieważne, że kasę przetupał, ważne że żyje i cieszy rodzinę, chociażby tym, że nie muszą robić zrzuty na pogrzeb.
Widzicie jak siła Boga przezwycięża problemy dzisiejszego świata. Poszedłem pomodliłem się za zaginionego i dałem na tacę 20 zł. i się odnalazł. Gdyby każdy się modlił i dawał na tacę banknoty w tym kraju to nie byłoby zaginionych osób. Sczęść Boże.
Dobrze, że dałeś 20, po 10 modlitwy nie miałyby takie siły sprawczej.
Za czasów kiedy byłem nieco młodszy, a przymusili mnie żebym koniecznie do mszy służył katabasowi, podczas niedzielnej mszy polałem mu do mszalnego kielicha wiśniowej naleweczki babuni.
Nie macie pojęcia jak się barankowi dykcja podczas kazania poprawiła, a grzmiał na swoje owieczki jak nigdy przedtem.
Inna sprawa, że tato mi potem wpier..ol spuścił.
Nie szkoda Ci było naleweczki?