Drzewo przewróciło się na samochód, kierowca został kaleką. Powiat wypłacił mu 2 mln odszkodowania, otrzymał też dożywotnią rentę

Decyzją sądu, powiat włodawski musiał zapłacić ponad dwa miliony złotych odszkodowania mężczyźnie, który w wypadku drogowym odniósł ciężkie obrażenia ciała. Zdarzenie miało miejsce pod koniec marca 2012 r. w gminie Hańsk.

Kierujący nissanem 46-latek jechał drogą powiatową od strony drogi wojewódzkiej nr 812 Chełm – Włodawa w kierunku miejscowości Dubeczno. W pewnym momencie podmuch wiatru sprawił, że złamało się jedno z przydrożnych drzew, jego konar uderzył zaś w dach auta. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto zjechało na pobocze, a następnie uderzyło w kolejne drzewo.

Pasażerce, 77-letniej kobiecie, udało się wydostać z pojazdu, z kolei kierowca został uwięziony w rozbitym aucie. Aby go ewakuować strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu ratownictwa drogowego. Kobieta została przetransportowana do szpitala we Włodawie, mężczyzna zaś do szpitala w Lublinie. Odniósł on bowiem liczne, ciężkie obrażenia ciała. Pomimo starań lekarzy, mieszkaniec Chełma nie wrócił do zdrowia. W wyniku poważnego uszkodzenia kręgosłupa, został on inwalidą. Od tamtej pory opiekują się nim bliscy, mężczyzna wciąż przechodzi kolejne rehabilitacje.

Kiedy rok po wypadku małżonka poszkodowanego wystąpiła w jego imieniu o odszkodowanie. Firma, która ubezpieczała drogi powiatowe, przyznała mężczyźnie niecałe 50 tys. zł. zadośćuczynienia. Ponieważ kwota ta nie pokrywała nawet kosztów leczenia, do sądu wpłynął pozew opiewający na kwotę 1,15 mln zł. Okazało się jednak, że firma ubezpieczeniowa więcej zapłacić nie może, gdyż na taką kwotę ubezpieczona była droga. W związku z tym pozwany został właściciel drogi, czyli Starostwo Powiatowe we Włodawie.

W trakcie wieloletniej batalii sądowej udowodniono, że drzewo, które upadło na przejeżdżające auto, od dawna było martwe, pomimo tego nie zostało wycięte. Również ekspertyzy biegłych nie postawiały wątpliwości, że kierowca poruszał się zgodnie z przepisami oraz w żaden sposób nie był w stanie uniknąć zdarzenia. W efekcie sąd uznał roszczenia poszkodowanego nakazując urzędnikom zapłatę odszkodowania w wysokości 2 mln i 76 tys. zł. Składa się na nie roszczenie w kwocie 1,15 mln zł oraz ustawowe odsetki. Do tego dochodzi dożywotnia renta w wysokości 3,5 tys. zł. Starostwo odwołało się od wyroku, jednak Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał orzeczenie w mocy. Wyrok jest już prawomocny, został też wykonany. Powiat przelał bowiem na konto mieszkańca Chełma zasądzoną kwotę.

(fot. Policja)