W Lublinie odbędzie się festiwal kuchni wegańskiej
00:01 14-06-2019
W sobotę i niedzielę 22 – 23 czerwca w lubelskim Klubie Radość na terenie browaru przy ul. Bernardyńskiej, zorganizowane zostanie kolejne wydarzenie kulinarne. Tym razem jego główną tematyką będzie kuchnia wegańska. Wiadomo już, że z tej okazji przyjadą wystawcy z całego kraju, którzy na kilkudziesięciu stoiskach zaoferują szereg produktów i potraw z roślin.
Podczas Wege Festiwalu spróbować będzie można kuchni indyjskiej, gruzińskiej, meksykańskiej, koreańskiej a także wietnamskiej. Wszystko oczywiście przyrządzone bez udziału mięsa. Będą kolorowe hot dogi w chrupiących bułkach z warzywnymi dodatkami, chińskie pierożki z przeróżnymi farszami, chlebki gruzińskie, koreańskie gołąbki z kimchi czy też wegańskie burgery.
Na deser odwiedzający wydarzenie będą mogli skosztować czekoladowego brownie z fasoli, wegańskiego kremowego sernika, tureckiej tradycyjnej orzechowej baklawy czy też wegańskich lodów. Jednak strefa gastronomiczna to nie wszystko co zaplanowali organizatorzy. Osoby pasjonujące się hand madem, makijażem oraz kosmetykami również będą miały okazję znaleźć coś dla siebie.
Portal lublin112.pl jest patronem medialnym wydarzenia.
(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)
I to będą produkty z miejskich trawników , nawoźone i podlane miejskimi obesrańcami, ja się nie piszę na taki poczestunek, człowiek od zawsze spoźywał , mięso i rośliny .To są wymysły chorych ludzi , wszelka patologia powstaje dlatego że człowiek nie źyje zgodnie z naturą.
Zgodnie z naturą, czyli…? Co przez to rozumiesz? Historia życia to wiele milionów lat nieustannych zmian, w przypadku człowieka to około 200 tysięcy lat zmian, które wpływały i kształtowały (czynią to nadal) naszą naturę. To, że preferujesz na talerzu mięso, a nie jedynie warzywa i owoce, nie oznacza, że ty jesteś zdrowy, a wegetarianie i weganie są chorzy. To raczej twój brak akceptacji dla zwolenników innych zwyczajów kulinarnych zbliża się do znamion nienaturalnego symptomu nieuzasadnionej pogardy i nienawiści. Patologia powstaje raczej wtedy, gdy ktoś nie potrafi żyć bez krzywdzenia innych, nie dostrzega odmiennych opinii i argumentów, różności preferencji i upodobań, a swoje racje uznaje za jedynie słuszne, bo są jego własne, więc koniecznie wskazane dla wszystkich dookoła.
Tylko postawcie przynajmniej 100 niebieskich, przenośnych i śmierdzących kibli. Zapewniam że się przydadzą po takim „jedzeniu” Chyba że zaprosicie dużo żuków oni robią z odchodów takie kulki i se toczą sam nie wiem po co
Droga redakcjo, wegański nie oznacza bez udziału mięsa ale też bez produktów pochodzenia odzwierzęcego. Mleko i jego przetwory, jaja etc. Co niektórzy weganie to i miodu nie spożywają bo niekoszerny:-)
Najtrudniejsze w byciu weganinem jest powiedzenie rodzicom że jest się gejem 😉
Zapewne po jakichś 100 tysiącach lat stosowania takiej diety człowiek zmieni swój układ pokarmowy (zaczynając od zębow) na taki jaki maja parzystokopytne, ale póki co jest to idiotyzm i żerowanie na naiwnych i łatwowiernych osobach, którym sie zdaje że tym sposobem uratują istnienie zwierząt i ulepszą świat. Nikt nie przeżyje takiej diety dłużej niż przez kilka miesięcy.
Nawet wzór wegetarian Adolf Hitler czasami podobno jadl serdelki.
Oczywiście nie zabraknie parówek wegańskich, flaczków wegańskich, kotletów i schabowych wegańskich. Ja pierdziu…
Weganin – źle, rowerzysta – źle, lesbijka – źle, Arab – źle. Dobrze, że wy wszyscy jesteście tacy idealni, od linijki, jak z drukarki 3d.
Nie zapomnijcie zabrać ze sobą dzieci w wózkach! Ładnie im główki podskakują na tych dziurach!