Najbardziej znany roztoczański ryś wyruszył w wielką wędrówkę. Szuka nowego domu

Uratowany przez leśników i naukowców ryś Horaj opuścił rodzinne Roztocze. W ostatnim czasie pokonał całe Lasy Janowskie, przepłynął Wisłę, a obecnie penetruje Puszczę Świętokrzyską w okolicach Kielc. Wszystko wskazuje na to, że ruszył na poszukiwanie nowego terytorium. Lokalizacja zwierzęcia jest na bieżąco obserwowana przez naukowców, którzy w ubiegłym roku wyposażyli rysia w obrożę telemetryczną. Oprócz tego sprawdzana jest jego kondycja. Wiadomo już, że Horaj doskonale sobie radzi, ma też za sobą pierwsze polowania na większe ofiary – cielęta jeleni.

Ryś Horaj został znaleziony w listopadzie 2019 roku pomiędzy Lubyczą Królewską a Hrebennem, kiedy to błąkał się głodny i wystraszony w sąsiadującym z drogą krajową nr 17 lesie. Okazało się, że jego matka zginęła pod kołami samochodu. Osierocone siedmiomiesięczne kocię trafiło pod opiekę wolontariuszy Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” oraz pracowników Roztoczańskiego Parku Narodowego. Następnie przetransportowano je do specjalistycznego ośrodka rehabilitacji zwierząt „Mysikrólik” w Bielsku-Białej.

Następnie przez pół roku ryś nabierał sił w specjalnie przygotowanej wolierze. Dzięki troskliwej opiece Horaj wyrósł i zmężniał i na początku maja 2020 r. specjaliści uznali, że jest gotów do powrotu na wolność. Po jego wypuszczeniu naukowcy przez pewien czas za pomocą fotopułapek sprawdzali, jak radzi sobie on w naturalnym środowisku. Wszystko dlatego, że został sierotą zanim zdołał nauczyć się od matki polowania. Jednak okazało się, że nie miał on problemu ze zdobywaniem pożywienia.

W Polsce żyje zaledwie około dwustu tych największych europejskich kotów. Zamieszkują one jedynie najdziksze zakątki naszego kraju. W naszym regionie kilka osobników zadomowiło się przed laty na Roztoczu. Przywędrowały one z Bieszczad, świetnie się zaaklimatyzowały i mają znakomite warunki do rozwoju. Rysie bytują przede wszystkim na terenie nadleśnictw Józefów, Biłgoraj i Janów Lubelski oraz na obszarze Roztoczańskiego Parku Narodowego.

Ich spotkanie podczas leśnych wędrówek jest niezwykle trudne. Zwierzęta że nazywane są one „leśnymi duchami”, gdyż przemykają bezszelestnie pośród drzew i błyskawicznie potrafią się ukryć. Przed trzema laty laty rysia udało się zaobserwować również w rejonie miejscowości Hańsk koło Włodawy, na terenie Nadleśnictwa Sobibór.

(fot. SdN Wilk)