Na schodach przed lubelskim zamkiem ułożyli listę „tłustych kotów z PiS”. Posłanki zapowiedziały zmiany po wyborach

Politycy opozycji rozszerzają swoją akcję, której celem ma być zwrócenie uwagi społeczeństwa na okradanie państwa poprzez spółki skarbu państwa przez osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością. W sobotę w Kazimierzu Dolnym posłowie KO Michał Krawczyk i Konrad Frysztak zaprezentowali „Aleję Milionerów PiS”. Ustawiono tam kilkanaście plansz prezentujących osoby związane z PiS wraz z wyszczególnioną kwotą ich zarobków.

Dziś w Lublinie posłanki Marta Wcisło i Barbara Nowacka wraz z współpracownikami rozwinęły na schodach przed zamkiem baner, na którym umieszczono dane kilkudziesięciu osób. Jak wskazywały, jest to długa na kilkadziesiąt metrów, lista tłustych kotów z PiS. Za pomocą megafonów wyczytywały też znajdujące się na niej nazwiska: Krupiński 13 milionów 300 tysięcy złotych, Litwińczuk 11 milionów 700 tysięcy złotych itd.

– Tutaj na liście jest 350 milionów złotych dla 92 milionerów z PiS. Ale to tylko namiastka tego, co dzieje się w Polsce. Tłuste koty, milionerzy, żrą publiczną kasę. Koledzy, koleżanki, matki, żony i… nie powiem kto jeszcze, bez żadnych zahamowań, bez żadnych skrupułów, byle tylko się nachapać, kradną publiczne pieniądze zasiadając na publicznych posadach. Jak mawiała Beata Szydło: pokora, praca, umiar – te pieniądze po prostu im się należały – grzmiała Marta Wcisło.

Następnie posłanka przedstawiła przykłady z naszego regionu. Wskazała na Zakłady Azotowe w Puławach i kopalnię w Bogdance. W tym pierwszym przypadku wymieniła prezesa azotów Tomasza Hinca z zarobkami 4,7 mln zł i premią 2,6 mln zł, który wpłacił na komitet wyborczy PiS 43 tys. zł. Wiceprezes Tomasz Hryniewicz zarobił 4,2 mln zł i otrzymał premię 2,6 mln zł, zaś wiceprezes Jacek Janiszek samej premii dostał 500 tys. zł. Tymczasem, jak podkreślała Wcisło, obecnie azoty wstrzymują produkcję, zwalniają ludzi i nie przedłużają umów o pracę, do tego w pierwszym kwartale miały stratę 555 mln zł.

Jeżeli chodzi o Bogdankę, wymieniła zarobki prezesa Adama Partyki w kwocie 2,9 mln zł, wiceprezesa Artura Wasilewskiego – 2,3 mln zł, oraz również wiceprezesa Dariusza Dumkiewicza – 3,5 mln zł. Ten ostatni na komitet PiS wpłacił 25 tys. zł. Posłanka dodała, że obecny prezes Kasjan Wyligała, który umożliwił zaręczyny asystentowi Jarosława Kaczyńskiego, tylko przez pół roku zarobił 440 tys. zł, a na komitet wyborczy PiS wpłacił 27 tys. Natomiast w lipcu w kopalni zanotowano najmniejsze wydobycie od 80 lat, spadają akcje jak też wartość spółki.

– Do spółek skarbu państwa i innych instytucji publicznych nie można się dostać, jak się ma kompetencje. Dostają zatrudnienie albo ci, co mają legitymacje PiS, albo kogoś w rodzinie z PiS, lub napiszą „Cześć, wujku” bądź też są związani z rządzącą formacją. Potem ci ludzie wpłacają pieniądze na kampanię PiS. To wszystko dzieje się za publiczne pieniądze – mówiła Barbara Nowacka.

Posłanki wskazywały, że osoby te „cały czas żrą publiczną kasę”, zaś społeczeństwu funduje się kolorowe balony i festyny. Do tego polscy przedsiębiorcy ledwo wiążą koniec z końcem zastanawiając się, co ich czeka za kilka miesięcy. Nie ma też pieniędzy na nauczycieli czy służbę zdrowia.

Kiedy parlamentarzystkom przypomniano, że za rządów PO/PSL również w radach nadzorczych czy spółkach skarbu państwa zasiadali ludzie związani z władzą, Barbara Nowacka wskazała, że owszem miało to miejsce, lecz na mniejszą skalę. Aby do takich sytuacji już nie dochodziło zapowiedziano, że kiedy w końcu zmienią się rządy, wówczas będą liczyły się kompetencje, a nie na znajomości czy poglądy. Z kolei zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mają trafić na edukację, służbę zdrowia itp.

-Obiecujemy państwu. Ukręcimy łeb rozdawaniu publicznych pieniędzy i zadbamy o uczciwe procedury. Polska może być uczciwa, Polska powinna być uczciwa, po jesieni Polska będzie uczciwa – dodała Barbara Nowacka.