Lublin: Trolejbus zahamował, pasażerka upadła i doznała obrażeń. Kto widział zdarzenie
09:35 05-12-2015
Do tego zdarzenia doszło 24 lipca około godziny 12:30 na ul. Kunickiego w trolejbusie miejskim linii 151. Jak wstępnie ustalono na odcinku pomiędzy wiaduktem kolejowym a ul. Dąbrowską wskutek nagłego hamowania pojazdu, upadła na podłogę jedna z pasażerek. Kobieta doznała obrażeń ciała.
Osoby, które były świadkami zdarzenia prosimy o kontakt z Wydziałem ds. Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym KMP w Lublinie pod nr tel. 81-535-41-85 lub 997.
2015-12-05 09:23:28
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Po odszkodowanie wali jak nic, powinni ją zmiażdżyć. Raz jest obowiązek trzymania się obiema rękami co wskazują nalepki. dwa lepiej zahamować niż doprowadzić do zderzenia z innym autem lub co gorsza z pieszym. Za samą postawę powinna dostać grzywnę…
po to są pasy w samochodach oraz uchwyty i rury w autobusach żeby nie lecieć jak wór kartofli. W przepisach jest wyraźnie, że to pasażer ma obowiązek zapiąć pasy (lub trzymać się w autobusie), a nie potem ma pretensje. Tak jak w przypadku niezapięcia pasów ta pani powinna dostać jeszcze mandat.
A ja przewróciłem się w autobusie 30 kwietnia . Czy mogę to zgłosić na policję i czekać na odszkodowanie ?
kierowcy jeżdżą jakby wozili ziemniaki. powinna się nimi zająć policja bo przejazd na czerwonym to u nich norma.
żebym ja sie twoja stara nie zajął przypadkiem
Cała prawda, kierowcy komunikacji miejskiej jeżdżą nie ostrożnie, na czerwonym świetle, blokują skrzyżowania…gdzie mogę przesłać filmy jako dowód? Zapominają chyba, że przewóz osób a nie zwierząt do ubojni..
w piz****de se mozesz wsadzic te filmy
Chopie prosty dzien bys pojezdził autobusem i bys kleksa w pory narobił.teraz ci trzeba pampersa a co dopiero kilkunasto metrowym pojazdem bys nigdy nie zablokował skrzyżowania i wyhamował przed czerwonym swiatłem ale co moze wiedziec prosty chłop jezdząc małą puszką
A chociażby wie to że na czerwonym sie nie wjeżdża. Ale cóż, w mpk są sami królowie szos z kartami woźnicy za kopę jaj.
mam nadzieje ze nic kierowca nie będzie miał bo już minęło 30 dni, sam jeździłem w komunikacji jest tak jak Pan kierowca napisał,naprawdę to okropna praca pojeździłem kilka miesięcy po LBN.i z powrotem wróciłem na tira ,ludzie są wredni bezczelni( dot pasażerów ,kierowców głównie osobówek i pieszych)osobówkami jak widza autobus z kierunkiem do wyjazdu z zatoki to gaz do dechy i nie ważne ze 10 m za zatoką skręcają w prawo na rondach łukach trzeba czasami zalożyć żeby tył o coś nie zaczepił to kierowca 18metrowcem ma się zmieścić bo pan albo pani musi jechać po wewnetrzej łukun(jak jezdze tirem jest podobnie ale tirow osobowki sie boja i wola ustapic), piesi wchodzą na czerwonych no tak bo autobus kilkunastotonowy to przeciez jak rower zatrzymuje sie na 1 metrze ,pasażerowie czesto myśla że wyjeżdżający już z zatoki 18 metrowy przegubowiec który już połowicznie jest na jezdni stanie zablokuje ruch bo ktoś biegnie i naciska guzik.no tak niech czekaja na kraśnickiej za nim tiry bo jeden osioł chce wsiąść. dzisejszy koszt zrobienia kat D i przewozu jest ogromny a zarobki są śmiesznie niskie, Życze wszystkim obrażającym kierowców chociaż jednego dnia za kółkiem autobusu w komunikacji. pozdrawiam wszystkich zawodowców.
Odór potu, tłok, opóźnienia czy głośne rozmowy przez telefon – to tylko niektóre ze złych skojarzeń, jakie mamy myśląc o podróżowaniu autobusem. Tylko 14 proc. nie odczuwa problemów w czasie jazdy komunikacją miejską. Cała reszta ma długą listę rzeczy, która może przeszkadzać. Zlikwidować komunikację miejską i odwołać prezydenta miasta Lublin.