Kandydat na prezydenta Miasta Lublin Robert Derewenda skrytykował MOSiR. Poszło o górkę do zjeżdżania, lodowisko i basen (wideo)

W poniedziałek rano kandydat na prezydenta Miasta Lublin Robert Derewenda spotkał się z dziennikarzami przy Hali Globus. Miejsce to zostało wybrane celowo, ponieważ spotkanie dotyczyło działalności lubelskiego MOSiR-u. Kandydat PiS na włodarza naszego miasta skrytykował dotychczasowy sposób działania miejskiego podmiotu odpowiedzialnego z miejsca miejskiej rekreacji. Zaczął od górki dla narciarzy, która nie działa już od kilku lat.

– Parę lat temu MOSiR uznał, że ta górka jest niedochodowa, że nie przynosi zysku, że nie warto jej utrzymywać. W związku z tym rozpoczęło się ściąganie tego wszystkiego, co powstało przez poprzednie lata. Nie ma już wyciągu, nie ma wypożyczalni narciarskiej, cały sprzęt został wyprzedany. Jest to o tyle przykre, że argument, który utrzymywano, że w mieście jest cieplej niż poza miastem, 2-3 stopnie, w związku z tym bardzo trudno jest utrzymać taką górkę. Nie wytrzymuje jednak krytyki, gdy przyjrzymy się górce w Warszawie, gdzie jest specjalna mata. Bez względu na to, czy jest śnieg, czy go nie ma, czy jest aura odpowiednia, czy nie, można zjeżdżać z tej górki. Można się uczyć jazdy na nartach, można przyjść ze swoimi dziećmi. Nie każdy ma pieniądze i możliwość, aby wyjechać na inne stoki – mówił Robert Derewenda.

Kandydat na prezydenta Lublina dodał, że na Globusie działało otwarte lodowisko dla mieszkańców, a dziś nikt nie myśli o tym, aby działał pobliski stok i lodowisko. Stawiał również pytania o to, gdzie młodzież ma wypocząć. Wspomniał również o małym boisku do gry w kosza, którego obecnie nie ma. Skrytykował również płatne parkingi zarządzane przez MOSiR.

– W MOSiR-ze trzeba lepiej zarządzać i to jest podstawowa kwestia. Trzeba przyjrzeć się zarządzaniu w MOSiR-ze i temu, aby MOSiR jako główny cel stawiał sobie zadania wobec mieszkańców – powiedział kandydat na prezydenta.