Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Znamy szczegóły tragicznego wypadku w Bogdance. Na górników spadło 400 ton urobku

Niekontrolowane wydostanie się ze zbiornika 400 ton urobku doprowadziło do śmierci górnika w kopalni w Bogdance. Dwaj kolejni zostali ranni.

Przedstawiciele spółki Lubelski Węgiel Bogdanka przedstawili szczegóły dzisiejszego, tragicznego w skutkach wypadku, jaki miał miejsce na terenie kopalni. Jak już informowaliśmy, zginął 35-latni górnik, który został przysypany przez urobek. Wraz z nim przebywało trzech jego kolegów.

Wszystko wydarzyło się przed godziną 8 na polu Bogdanka poziomie 960 m. Czterech górników wykonywało prace związane z udrażnianiem zbiornika retencyjnego. W pewnym momencie do przestrzeni pod zbiornikiem wydostało się 400 ton urobku. Prezes zarządu spółki Artur Wasil tłumaczy, że nastąpiło to w sposób niekontrolowany.

Przedstawiciele kopalni wyjaśniają, że jeden z górników zdołał samodzielnie ewakuować się z zagrożonej strefy, dwóch zostało przysypanych częściowo, natomiast z czwartym utracono kontakt. Jako pierwszy na pomoc przysypanym górnikom ruszył znajdujący się w pobliżu sztygar.

Natychmiast rozpoczęła się akcja ratunkowa. Niestety życia 35-latka nie udało się uratować. Dwaj kolejni górnicy odnieśli obrażenia ciała i zostali przetransportowani do szpitala. Czwartemu z górników nic się nie stało. Działania ratowników trwały trzy godziny. Brały w nich udział 2 zastępy ratowników oraz 188 pracowników kopalni.

-Pan Jarosław został pochwycony przez urobek i uwięziony w masie skalnej. W wyniku tego poniósł śmierć na skutek zdarzenia. Był on związany górnictwem od 10 lat, z czego 8 lat pracował w Bogdance – mówił Artur Wasil.

Władze kopalni zapewniają, że rodzina zmarłego została objęta pomocą psychologiczną. To samo dotyczy trzech poszkodowanych górników. Dwóch z nich wciąż przebywa w szpitalu, jednak jak nam przekazano, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Spółka Lubelski Węgiel Bogdanka zadeklarowała także wsparcie dla żony nieżyjącego górnika, w grę wchodzi również jej zatrudnienie.

Obecnie trwają czynności mające na celu ustalenie szczegółowych przyczyn zdarzenia. W kopalni pracują policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, prokurator oraz przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego. Śledztwo w tej sprawie wszczęła również Prokuratura Okręgowa w Lublinie.

Ostatni śmiertelny wypadek w Bogdance miał miejsce w 2017 roku, natomiast wypadek o charakterze ciężkim wydarzył się w 2018 roku. W przypadku wypadków lekkich, spółka zapewnia, że z roku na rok jest ich coraz mniej.

(fot. LW Bogdanka/zdjęcie ilustracyjne)

3 komentarze

  1. Wieśniak (dawniej: chłop małorolny)

    Tu: spółka zapewni, tam miasto postanowiło, ratusz coś tam remontuje… – a nie można by tak personalnie, np.: w imieniu spółki, miasta, ratusza* ludzkim głosem raczył przemówić pan/pani „X” i powiedział co wiedział ?

    *- niepotrzebne skreślić

  2. Jakby mój mąż zginął w kopalni to ostatnia rzeczą jakiej bym marzyła to praca w tym miejscu. No chyba, że zdalnie.

Z kraju