Znaleziono osiodłanego konia, ruszyły poszukiwania jeźdźca. Zwierzę przywędrowało z sąsiedniego powiatu
18:01 13-06-2020
W czwartek wieczorem mieszkańcy Wandzina w powiecie lubartowskim dostrzegli biegającego po miejscowości konia. Niebawem zwierzę skierowało się w rejon drogi krajowej nr 19 Lublin – Lubartów. Z uwagi na niebezpieczeństwo w postaci możliwości potrącenia konia przez samochód, o wszystkim powiadomiona została policja.
Funkcjonariusze natrafili na konia pod wiaduktem kolejowym. Co więcej, koń miał na sobie siodło. Od razu wiadome więc było, że nie uciekł z żadnego z pobliskich gospodarstw. Policjanci skontaktowali się z właścicielami stadnin, ci jednak przekazali, że ich konie są na miejscu. Podejrzewano również, że mogło dojść do wypadku podczas jazdy konnej. Dlatego też funkcjonariusze sprawdzili zgłoszenia do pogotowia ratunkowego a następnie zaczęli przeczesać okoliczne tereny poszukując ewentualnego rannego jeźdźca. Nikogo jednak nie znaleziono.
Noc zwierzę spędziło w miejscowej stadninie, o zdarzeniu powiadomiono zaś komendy z sąsiednich powiatów. To przyniosło skutek, gdyż właściciela konia odnaleziono w powiecie lubelskim. Jak tłumaczył, przebywał on razem z koniem w powiecie łęczyńskim. Zwierzę najprawdopodobniej wystraszyło się on burzy i uciekło. Następnie pokonało około 30 kilometrów zanim zostało złapane.
(fot. policja)
co ten ,,KUŃ” się wygłupia ?
to jest kon na miare naszych mozliwosci
Nie może być na kocie buhehehe
Sabotaz czerwoskoryci , gdy jezdziec wstapil na chwile do saloonu .
To dlugi Romek zerwał się z uwięzi i hula
A może to księżniczka Anna znowu spadła z konia?
Gdyby to był kierowcą co nie zapanował nad autem to już byłby na niego hejt.
Do kolekcji brakuje jeszcze „Miłej”
oj tam, oj tam – zorro zapił i zapomniał o koniu