Zignorował znak, doprowadził do zderzenia na skrzyżowaniu
11:23 29-11-2020
Do zdarzenia doszło w miniony piątek w Nieliszu w powiecie zamojskim. Na jednym ze skrzyżowań zderzyły się dwa pojazdy osobowe. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe.
Policjanci ustalili, że kierujący toyotą jadąc drogą podporządkowaną nie zatrzymał się przed znakiem stop. Wjeżdżając na skrzyżowanie zderzył się z peugeotem jadącym drogą z pierwszeństwem przejazdu, którym kierowała 46-latka.
Zespół ratownictwa medycznego przetransportował do szpitala 46-latkę kierującą peugeotem. Kobieta wymagała specjalistycznych badań. Na szczęście okazało się, że poza niegroźnymi potłuczeniami nie odniosła poważniejszych obrażeń. Oboje kierujący byli trzeźwi.
Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja i 27-latek kierujący toyotą otrzymał mandat i punkty karne za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
(fot. Policja Zamość)
… za ignorowanie STOP powinien stracić uprawnienia , inaczej nic to go nie nauczy
Jak to zabrać uprawnienia ? Przecież uzyskane zostały na egzaminie panstwowym gdzie zostala sprawdzona zarówno wiedza teoretyczna jak i praktyczna .Takze mandacik punkciki i ” szerokiej drogi pani(e} kierowco ,prosze uważać następnym razem „
Poza tym, przecież się zatrzymał. Nie ma przepisu który mówi że trzeba przed znakiem STOP, można za znakiem STOP. Zatrzymał się przecież.
Takich potencjalnych zabójców z uprawnieniami ,którzy nie patrza na znaki ,nie stosują się do przepisów i nie myśla podczas jazdy , mamy dziesiątki tysiecy na naszych drogach ,wszyscy zdali egzaminy i zostali „przebadani ” przez lekarza ,uzyskujac pozytywną opinię .A teraz pytanie ,Jakie z tego płyną wnioski ?
Popieram powinien stracić lejce co najmniej na rok…
nielisz cyców niemce
Gayota i Pedziot – kumulacja 😉
To skrzyżowanie jest wyjątkowe.
Znak stop jest niewidoczny z większej odległości i wyrasta nagle przed maską.
O ile pamięć mnie nie myli nie ma tam znaku A-7
Wystarczy nie znać trasy i by było trochę ślisko.
Szyny, szyny, szyny były złe, a podwozie, podwozie… Podwozie też było złe…