Zderzył się z busem i uciekł pieszo. Policjanci dotarli do kierującego, bo w audi zostawił mandat karny
14:44 26-05-2022
Do zdarzenia doszło na trasie Skierbieszów – Iłowiec w powiecie zamojskim. Policjanci otrzymali zgłoszenie o zderzeniu pojazdu osobowego z busem. Kierujący zaś osobówką miał pieszo uciec z miejsca zdarzenia.
Na miejscu policjanci ustalili, że do zdarzenia doprowadził kierujący audi, który na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w jadącego z przeciwnego kierunku mercedesa. 61-letni mieszkaniec Zamościa, który kierował busem, widząc niebezpieczne manewry osobówki zjechał na pobocze. Niestety nie pozwoliło to na uniknięcie zderzenia. W następstwie uderzenia osobówka wypadła z drogi i wjechała do rowu. Bus zaś zatrzymał się w polu. Na szczęście ośmiu osobom, które się w nim znajdowały, nic się nie stało.
Po kolizji kierujący audi rzucił się pieszo do ucieczki. W ustaleniu jego danych pomógł funkcjonariuszom odnaleziony w pojeździe jego mandat karny. Dane w nim zawarte nie zgadzały się z danymi właściciela samochodu. Niebawem mundurowi zatrzymali 44-latka z gminy Kraśniczyn. Mężczyzna ukrył się u swojej matki.
Badanie stanu trzeźwości przeprowadzone przez policjantów wykazało, że 44-latek miał 2 promile alkoholu w organizmie. Zostało mu również zatrzymane prawo jazdy, a samochód którym kierował odholowano na parking strzeżony. Pasażerowie busa mogli kontynuować dalszą podróż zapewnionym przez przewoźnika pojazdem zastępczym.
Postępowanie w sprawie kierowania pojazdem mechanicznym w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości prowadzą policjanci ze Skierbieszowa. Dzisiaj 44-latek zostanie przesłuchany. Odpowie również za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
(fot. Policja Zamość)
Dawno nie było mojej ulubionej marki.
Znowu ałdica wycofana z wyścigu. Zrobiło się bezpieczniej!
Z pasażerskim busem powiadacie… Dobrze, że nie z pasażerskim autobusem. :-))
„W środku policjanci znaleźli pozostawiony przez niego mandat karny.”
Co za durne stwierdzenie, że jakiś wcześniejszy mandat pozostawiony w samochodzie był wystawiony na osobę, która akurat nim teraz jechała. Przecież mógł jechać ktoś inny wtedy, a inny dziś.
Myślałem, że samochód ma numer rejestracyjny, numer nadwozia – i po tym się ustala właściciela. I ewentualnie właściciel ma się tłumaczyć komu udostępnił pojazd, jeśli sam nie prowadził…
Jakby w aucie został mandat jednej osoby, dowód osobisty drugiej, a prawo jazdy trzeciej, to by im chyba głowy eksplodowały, albo zaczęliby trzech kierownic szukać.
wychodzi że jednak trafili. Ciekawe co będzie jak pójdzie w zaparte.
typowa ochlajmorda ptasi mózg obrazajac ptaki
RJ – Jakby szukali po twojej myśli to zeszłoby im do wytrzeźwienia pacjenta. Widocznie jak się tym zajmują na co dzień to wiedzą co robią.
Faktycznie. Bo nie mają radia, a w tej samej „firmie” nie pracuje przy komputerze nikt z dostępem do bazy danych… Poza tym CEPiK policjanci noszą w kieszeni.
Ustalenie właściciela auta i jego adresu powinno zająć ze 30 sekund, jego numeru kolejne 15, więc nie mija minuta, jak można do niego zadzwonić. Ale lepiej założyć, że świstek papieru w pojeździe jest twardym dowodem na kierowanie.