Ponieważ obaj kierowcy byli pewni, że zjechali na skrzyżowanie na zielonym świetle, sygnalizacja pracowała prawidłowo, więc sprawę będzie rozstrzygał sąd. W zdarzeniu poszkodowana została jedna osoba.
skrzyżowanie jest bezkolizyjne, co potwierdzali policjanci z drogówki obserwując światła po wypadku – żadnej awarii czy przeskoczenia w synchronizacji nie znaleźli. teraz ****, który kłamał, że jechał na zielonym (bo już wiadomo, że obydwaj zielonego nie mieli) i nie umie się przyznać do błędu, powinien dożywotnio stracić prawo jazdy i pokryć szkody z własnej kieszeni, nie z ubezpieczenia…
andy
żadnej kary nie ma za to a szkoda
ja
obaj mieli zielone,ale lewoskręt prawdopodobnie zawinił,chociaż nie znam miejsca ale tak przypuszczam
hui
do jazdy na wprost i w lewo sa oddzielne sygnalizatory pewnie zobaczyl ze ma zielone a to bylo na wprost i pojechal w lewo .
Olp
Tam sa swiatla „bezkolizyjne” jeden mosial miec czerwone- wystarczy ze spojrzal na sygnalizator obok z zielonym i pyk….
Krasnal
Zawsze mnie zastanawia skąd sund będzie wiedział jakie kierowcy mieli światła skoro na miejscu nikt nie wie?
Mickey66
Całe miasto obwieszone kamerami. I nie można sprawdzić takiej pierdoły, kto na czerwonym wjechał? Że każdy powinien mieć kamerkę w aucie już nie wspomnę – ten, co miał naprawdę zielone miałby teraz dowód nie do podważenia, a tak będzie się po sądach ciągał i udowadniał, że nie jest wielbłądem…
Bronek
a sund sie spyta kto na kogo głosował i po wyroku
statystyk
Gosciu który kłamie ,nie robi nic nadzwyczajnego ….99% sprawców wypadków twierdzi ze to nie ich wina ….w przypadku pań jest to 99,9 % ….
yyyyy?
skoro policjanci nie potrafią rozstrzygnąć który kłamie ,to niby jak ma to zrobić sąd ?….. zatrudnić jasnowidza ?
pietrek
Kamera w samochodzie za co najmniej kilkadziesiąt złotych jest podstawą tak jak gaśnica, trójkąt ostrzegawczy czy kamizelka odblaskowa. Jak można wsiąść do samochodu bez wideorejestratora ?
Grzecho
Rejestrator 300 zł.
Oczekiwanie na rozstrzygnięcie sprawy i wskazanie winnego: bezcenne.
Rafał
Nikogo nie bronię, ale z sygnalizacją na tym skrzyżowaniu jest coś jednak nie tak.
Co najmniej dwukrotnie zdarzyło się, że jadąc Głęboką w kierunku filaretów, po zapaleniu się czerwonego, nie zdążyłem się nawet jeszcze w pełni zatrzymać, kiedy znów zapaliło się zielone.
skrzyżowanie jest bezkolizyjne, co potwierdzali policjanci z drogówki obserwując światła po wypadku – żadnej awarii czy przeskoczenia w synchronizacji nie znaleźli. teraz ****, który kłamał, że jechał na zielonym (bo już wiadomo, że obydwaj zielonego nie mieli) i nie umie się przyznać do błędu, powinien dożywotnio stracić prawo jazdy i pokryć szkody z własnej kieszeni, nie z ubezpieczenia…
żadnej kary nie ma za to a szkoda
obaj mieli zielone,ale lewoskręt prawdopodobnie zawinił,chociaż nie znam miejsca ale tak przypuszczam
do jazdy na wprost i w lewo sa oddzielne sygnalizatory pewnie zobaczyl ze ma zielone a to bylo na wprost i pojechal w lewo .
Tam sa swiatla „bezkolizyjne” jeden mosial miec czerwone- wystarczy ze spojrzal na sygnalizator obok z zielonym i pyk….
Zawsze mnie zastanawia skąd sund będzie wiedział jakie kierowcy mieli światła skoro na miejscu nikt nie wie?
Całe miasto obwieszone kamerami. I nie można sprawdzić takiej pierdoły, kto na czerwonym wjechał? Że każdy powinien mieć kamerkę w aucie już nie wspomnę – ten, co miał naprawdę zielone miałby teraz dowód nie do podważenia, a tak będzie się po sądach ciągał i udowadniał, że nie jest wielbłądem…
a sund sie spyta kto na kogo głosował i po wyroku
Gosciu który kłamie ,nie robi nic nadzwyczajnego ….99% sprawców wypadków twierdzi ze to nie ich wina ….w przypadku pań jest to 99,9 % ….
skoro policjanci nie potrafią rozstrzygnąć który kłamie ,to niby jak ma to zrobić sąd ?….. zatrudnić jasnowidza ?
Kamera w samochodzie za co najmniej kilkadziesiąt złotych jest podstawą tak jak gaśnica, trójkąt ostrzegawczy czy kamizelka odblaskowa. Jak można wsiąść do samochodu bez wideorejestratora ?
Rejestrator 300 zł.
Oczekiwanie na rozstrzygnięcie sprawy i wskazanie winnego: bezcenne.
Nikogo nie bronię, ale z sygnalizacją na tym skrzyżowaniu jest coś jednak nie tak.
Co najmniej dwukrotnie zdarzyło się, że jadąc Głęboką w kierunku filaretów, po zapaleniu się czerwonego, nie zdążyłem się nawet jeszcze w pełni zatrzymać, kiedy znów zapaliło się zielone.