Zbigniew Stonoga nie trafi do aresztu. Ma też dłuższy czas na wpłatę poręczenia majątkowego
16:58 16-01-2020
W czwartek Sąd Okręgowy w Lublinie rozpatrywał odwołanie dotyczące poręczenia majątkowego orzeczonego wobec Zbigniewa Stonogi, który w połowie grudnia został zatrzymany na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Działania prokuratury związane są z fundacją charytatywną, jaką prowadzi Stonoga. Śledczy zarzucili mu, że przywłaszczył sobie 927 tys. zł z kwoty ponad 953 tys. zł, jaką łącznie wpłacili do fundacji darczyńcy. Miał tego dokonać wspólnie i w porozumieniu ze swoimi wspólnikami. Prokuratura twierdzi również, że pieniądze były przelewane z konta fundacji na konto warszawskiej spółki, nad którą Zbigniew Stonoga sprawował nieformalną kontrolę.
Kolejną sprawą jest nielegalna loteria, organizowana przez Zbigniewa Stonogę. Nagrodami w niej były m.in. luksusowe auta. Miały być one kupowane z komisu, który należał do zatrzymanego. Wszystko miało być prowadzone wbrew przepisom ustawy o grach hazardowych. Śledczy zarzucają mu również brak sporządzania sprawozdań finansowych fundacji za lata 2016 i 2017.
Śledczy przedstawili przedsiębiorcy siedem zarzutów, dotyczących m.in. prania brudnych pieniędzy, nielegalnego organizowania gier hazardowych oraz defraudacji pieniędzy należących do fundacji. Prokuratura wnioskowała o zastosowanie wobec Zbigniewa Stonogi środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Rejonowy Lublin-Zachód orzekł jednak, że wystarczy poręczenie majątkowe w kwocie 500 tys. złotych, dzięki czemu biznesmen odzyskał wolność.
Od orzeczenia odwołała się zarówno prokuratura, jak też sam Stonoga. Śledczy żądali umieszczenia biznesmena w tymczasowym areszcie, ten zaś wnioskował o wydłużenie terminu na wpłatę poręczenia. Sąd przychylił się do wniosku Zbigniewa Stonogi i określił nowy termin na wpłatę poręczenia do 24 stycznia. Utrzymał też zakaz opuszczania kraju i dozór policji dla biznesmena.
„Chyba pójdę na prezesa PKN Orlen albo polskiej fundacji narodowej bo tylko tam można szybko i dużo zarobić (…)Już się nie użalam nad sobą tylko biere różaniec i lecę na koronkę o trzeciej może mi się trafi jakiś bezdomny z workiem pieniędzy na kaucję” – napisał Zbigniew Stonoga po poznaniu orzeczenia sądu.
(fot. Polsat)
Niezależne sady, kast jop ich mać. Tyle lat mineło a SBek dalej robi co chce…
I co nie pisałem że pan stonogga nigdzie nie pojdzi3 siedzieć, facet wie dużo o swieci3 i nigdzie nie pójdzie siedzieć proste .pozdro dla Pana stonogi