Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zauważył pożar sadzy w kominie, w domu spała czteroosobowa rodzina

Mieszkaniec Włodawy zauważył w jednym z domów palące się sadze w kominie, próbował obudzić domowników i wezwał służby ratunkowe. Dzięki jego reakcji udało się opanować sytuację, wewnątrz domu znajdowała się zupełnie nieświadoma zagrożenia czteroosobowa rodzina.

Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 3. Dyżurny włodawskiej komendy odebrał zgłoszenie, z którego wynikało, że w kominie jednego z domów we Włodawie palą się sadze. Zgłaszający oprócz tego, że zaalarmował służby próbował obudzić domowników. O zagrożeniu rodzinę powiadomili już policjanci po przybyciu na miejsce.

W domu spała czteroosobowa rodzina – małżeństwo i dwójka dzieci. Dorośli byli zupełnie nieświadomi zagrożenia. Strażacy ugasili pożar. Policjanci ustalili, że przyczyną ognia było zapalenie się sadzy w kominie. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Nie doszło też do uszkodzenia budynku.

Policjanci apelują o zachowanie szczególnej ostrożności podczas eksploatacji pieców i przewodów kominowych. W okresie zimowym, kiedy temperatura na zewnątrz spada poniżej zera, aby utrzymać ciepło w domach urządzenia grzewcze pracują na większych obrotach. Ogromne zagrożenie pożarowe stanowią wtedy zgromadzone wewnątrz kominów sadze. To właśnie one są przyczyną wielu pożarów. Mundurowi apelują o rozważne eksploatowanie urządzeń grzewczych oraz o ich systematyczne kontrolowanie i czyszczenie.

(fot. pixabay.com)

5 komentarzy

  1. Czapka z daszkiem

    Brawo dla świadka ?

      • Podobno, tak głosi legenda – że dwa razy w roku powinno się czyścić komin z sadzy.

        • Ale przecież nikt nie wprowadzi takiego prawa, ani go nie wyegzekwuje. Taki naród, że nawet jakby posiadanie aktualnego kwitu od kominiarza było obowiązkowe, to kwity by były pisane in blanco do przodu na parę lat, żeby aby nie zapłacić za czyszczenie przewodów kominowych czy wentylacyjnych. A właśnie teraz jest największa produkcja sadzy, bo nieszczelne jak durszlaki chałupiny rodem z prl wymagają kiszenia w śmieciuchu ruskiego węgla przez całą dobę, przy minimalnym dopływie powietrza (bo kto posiada w kotłowni specjalny nawiew?) węgiel nie spala się do dwutlenku węgla (CO2, za mało jest tlenu O), tylko tlenku węgla CO i sadzy C. Prościej się nie da, może chociaż jedno życie uratowałem?

        • Jak ładna to i częściej można.

Z kraju