Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zatrzymany za jazdę po pijanemu profesor lubelskiej uczelni usłyszał zarzuty

Są zarzuty dla kierownika Katedry Historii Państwa i Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Kompletnie pijanego wykładowcę zatrzymano za kierownicą samochodu.

Są zarzuty dla dr hab. Andrzeja W., kierownika Katedry Historii Państwa i Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. O tym, jak w sobotę został zatrzymany za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu informowaliśmy jako pierwsi. Osoby przechodzące w rejonie skrzyżowania ul. Węglarza z ul. Strzembosza, zwróciły uwagę na kierowcę subaru, który nie był w stanie się płynnie poruszać.

Kiedy mężczyzna zatrzymał się w pobliżu przejścia dla pieszych na wysokości sklepu Stokrotka, piesi zareagowali i uniemożliwili mężczyźnie dalszą jazdę. O wszystkim powiadomiona została również policja. Przybyli na miejsce funkcjonariusze potwierdzili podejrzenia świadków. Od mężczyzny wyraźnie wyczuwalna była silna woń alkoholu.

Kierowca widząc, jakie problemy go czekają, stwierdził nagle, że jest mu słabo i potrzebuje pomocy lekarskiej. Wezwany więc został zespół ratownictwa medycznego. Ratownicy po przebadaniu kierowcy orzekli, że z cała pewnością nic mu nie dolega. Badanie alkomatem wykazało, że 56-letni mieszkaniec Lublina miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Policjanci tłumaczą, że tendencja była spadkowa. W pierwszym badaniu miał on 3,4 promila, w drugim 3,17 promila.

Kiedy mężczyzna wytrzeźwiał, został przesłuchany i przedstawiono mu zarzuty. Przyznał się do kierowania samochodem po pijanemu, jednocześnie wyraził skruchę za swoje zachowanie. Zadeklarował również skorzystanie z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Jej wysokość zostanie uzgodniona z prokuratorem. Andrzejowi W. grozi do dwóch lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna. Po zapadnięciu wyroku może również pożegnać się z pracą wykładowcy akademickiego.

(fot. nadesłane)

31 komentarzy

  1. Ten chociaż był na tyle honorowy, że się przyznał, a nie jak niektórzy członkowie palestry czy ważni politycy.

    • Jaki honorowy? Po prostu gosć nie mial wyjscia. Na poczatku jeszcze probowal krecic, klamac, oszukiwac, ale jednak stwierdzil ze to nie ma sensu w obliczu zeznan swiadkow, policjantow, ratownikow. Poza tym gdyby przewlekal sprawe to ciagle slyszelibysmy o profesorze-moczymordzie. Lepiej sie szybko przyznac, szybko dostac kare, bo wtedy sprawa szybciej przycichnie. Proboszcz ze Skierki kombinowal i co zyskal? Nie dosc ze zostal skazany za jazde po pijaku, to jeszcze ma opinie klamcy.

  2. Redakacja – brawo!
    Nie podaliście danych osobowych – czyli OK.
    Ale jak ktoś chce to dojdzie – j#bać RODO-SR*D*!

  3. Same pijusy na tych uczelniach wykładają, jakiś czas temu Pani prof. Magdalena P. Ktora wykłada na KULu też jechała narąbana.

  4. Niedługo okaże się, że dowody w sprawie zaginęły lub zostały przypadkowo zniszczone.
    Policjanci którzy dokonali zatrzymania po niedługim czasie zwolnieni ze służby wskutek redukcji etatów.
    Ot takie życie. Hej.

  5. Jak widać wykształcenie nijak się ma do mądrości.

  6. „Redakacja – brawo!”
    Na tytuł profesora trzeba zasłużyć.

  7. Czemu usuwacie niewygodne komentarze?

  8. Dostanie grzywne w wysokości miesicznej wyplaty .

Z kraju