Brytfanna do pieczenia ciasta posłużyła jako narzędzie, za pomocą którego kierowca chciał ukryć wyciek oleju. Na takie nowatorskie rozwiązanie natrafili podczas kontroli ciężarówki inspektorzy ITD.
Jest wyciek ale …. go nie ma. Przynajmniej gościu chciał zapobiec skażeniu środowiska
Zenek kierowca ŻUKa
Za czasów stara, jelcza na giełdach można było kupić takie fajne wanienki z kranikiem początki inspekcji
jerzy
A czy sprawdzili, czy ma hamulce skoro mówią o ewentualnym gwałtownym hamowaniu? Może nie było zagrożenia rozlania oleju.
Michał
Tak, płyn hamulcowy kapał to słoiczków przy kołach
Krzysiek
Nie, hamulce mogły być tak słabe że o awaryjnym hamowaniu nie ma mowy 😉
Pablo
Płyn hamulcowy w ciężarówce? 🙂 chyba w układzie sprzęgła znawco 😉
tytus
Za taki „zbiorniczek wyrównawczy ” nie powinno się karać . Co komu do tego jak on wygląda . Ważne że pełni swoją rolę . Przecież stawiamy na innowację .
heh
Przeczytaj dokładnie ze zrozumieniem treść artykułu. Taki „zbiornik” otwarty to nic innowacyjnego.
Qtas
Może na prawde chciał upiec ciasto, tylko nie miał margaryny, więc chciał użyc oleju przekładniowego który skapie z uszkodzonego starego simeringu.
Stefanek
Murzynka na przepracowanych oleju lub babkę z piasku 😉
Dd
Mi to wygląda na silnikowy olej tylko ścieka po obudowie skrzyni.
Jurny Stefan
„To rozwiązanie zastosowane przez kierowcę było dość ryzykowne. W przypadku gwałtownego hamowania, olej mógł wylać się na drogę, stanowiąc poważne zagrożenie w ruchu drogowym.” – bzdura! Po pedałem hamulca znajdował się worek cukru, więc o gwałtownym hamowaniu nie mogło być mowy.
Fa234
hhehe 😀
Mecenas
Wystarczy wyścielić taką rynienkę wełną mineralną i nic się nie rozlewa.
Joe Głodomór
Mądrego to i warto posłuchać!
?
Tzw. „papmpers” . Nic nowego
pogan
Niech mi ktoś wytłumaczy . Kolega ma 1.8 TSi . Normalnie mechanik zaleca wymianę oleju co 10k . Moje pytanie …po co jak i tak dolewa co 1,5k litr oleju .
Stefanek
to niech tylko filtr wymienia 😉
ABC
Tylko litr na 1,5 tys. km? Ehh to prawie nowka. 3,5l sie zdarzało.
rysik
Nic nowego, kiedyś co drugi miał takie „cuś” zamontowane gdy śmigali po samochody do „dojczlandi”. Miejscowi policaje wtedy za wycieki okrutnie tam ganiali, zajeżdżali na parkingi i zaglądali któremu coś tam kapie i od razu lawet, warsztat a wszystko w markach .
Jest wyciek ale …. go nie ma. Przynajmniej gościu chciał zapobiec skażeniu środowiska
Za czasów stara, jelcza na giełdach można było kupić takie fajne wanienki z kranikiem początki inspekcji
A czy sprawdzili, czy ma hamulce skoro mówią o ewentualnym gwałtownym hamowaniu? Może nie było zagrożenia rozlania oleju.
Tak, płyn hamulcowy kapał to słoiczków przy kołach
Nie, hamulce mogły być tak słabe że o awaryjnym hamowaniu nie ma mowy 😉
Płyn hamulcowy w ciężarówce? 🙂 chyba w układzie sprzęgła znawco 😉
Za taki „zbiorniczek wyrównawczy ” nie powinno się karać . Co komu do tego jak on wygląda . Ważne że pełni swoją rolę . Przecież stawiamy na innowację .
Przeczytaj dokładnie ze zrozumieniem treść artykułu. Taki „zbiornik” otwarty to nic innowacyjnego.
Może na prawde chciał upiec ciasto, tylko nie miał margaryny, więc chciał użyc oleju przekładniowego który skapie z uszkodzonego starego simeringu.
Murzynka na przepracowanych oleju lub babkę z piasku 😉
Mi to wygląda na silnikowy olej tylko ścieka po obudowie skrzyni.
„To rozwiązanie zastosowane przez kierowcę było dość ryzykowne. W przypadku gwałtownego hamowania, olej mógł wylać się na drogę, stanowiąc poważne zagrożenie w ruchu drogowym.” – bzdura! Po pedałem hamulca znajdował się worek cukru, więc o gwałtownym hamowaniu nie mogło być mowy.
hhehe 😀
Wystarczy wyścielić taką rynienkę wełną mineralną i nic się nie rozlewa.
Mądrego to i warto posłuchać!
Tzw. „papmpers” . Nic nowego
Niech mi ktoś wytłumaczy . Kolega ma 1.8 TSi . Normalnie mechanik zaleca wymianę oleju co 10k . Moje pytanie …po co jak i tak dolewa co 1,5k litr oleju .
to niech tylko filtr wymienia 😉
Tylko litr na 1,5 tys. km? Ehh to prawie nowka. 3,5l sie zdarzało.
Nic nowego, kiedyś co drugi miał takie „cuś” zamontowane gdy śmigali po samochody do „dojczlandi”. Miejscowi policaje wtedy za wycieki okrutnie tam ganiali, zajeżdżali na parkingi i zaglądali któremu coś tam kapie i od razu lawet, warsztat a wszystko w markach .