Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zadał piłkarzowi 10 ciosów nożem, zabrał telefon i kartę do bankomatu. Ukrainiec skazany na dożywocie

Żadnych okoliczności łagodzących nie znalazł sąd dla sprawcy zabójstwa Grzegorza Kijowskiego, piłkarza Garbarni Kurów. Ukrainiec wcześniej był już karany za takie samo przestępstwo.

W środę przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie zabójstwa 32-letniego bramkarza Garbarni Kurów Grzegorza Kijowskiego. W niedzielny poranek, w połowie września ubiegłego roku, jeden z mieszkańców zauważył leżącego bez oznak życia piłkarza. Od razu powiadomił służby ratunkowe. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Na ciele denata stwierdzono liczne rany kłute. Policjanci szybko ustalili, kto może mieć związek z jego śmiercią.

Był to obywatel Ukrainy, który jako ostatni miał kontakt z ofiarą. Nazywano go Siergiej. Wspólne działania funkcjonariuszy z Puław i kryminalnych z Lublina doprowadziły do ustalenia, iż mężczyzna po zabójstwie postanowił uciec na Ukrainę. Udało się go zatrzymać kilka kilometrów przed granicą. Przyznał się do dokonania zabójstwa i jak wyjaśnił, motywem było nieporozumienie, do jakiego doszło w barze.

Jak ustalili śledczy, Serhii V. od niedawna przebywał w Kurowie pracując w jednym z gospodarstw przy zbiorze owoców. Co jakiś czas pojawiał się w miejscowym barze. Zamawiał alkohol i samotnie go spożywał. Do nikogo się nie odzywał, nie próbował też nawiązywać kontaktu z osobami znajdującymi się w środku. Feralnego wieczoru w lokalu bawił się także piłkarz Klubu Sportowego Garbarnia Kurów.

Ukrainiec wyjaśniał, że powodem zabójstwa była awantura jaka wywiązała się pomiędzy nim a piłkarzem. Mianowicie barmanka miała poprosić Grzegorza Kijowskiego, aby ten odprowadził ją do domu. Obawiała się bowiem o swoje bezpieczeństwo, gdyż Serhii V. miał ją zaczepiać. Podczas opuszczania lokalu, piłkarz miał zacząć go wyzywać od banderowców. Stanowczo zaprzeczały jednak temu osoby, które tego wieczoru przebywały w barze. W lokalu było spokojnie, a mężczyźni mieli nawet ze sobą nie rozmawiać.

Kiedy 32-latek wracał do swojego mieszkania został zaatakowany. Serhii V. uderzył go pięścią w głowę, następnie zadał mu 10 ciosów nożem, z czego trzy w szyję. Mężczyzna nie miał szans na przeżycie. Zdaniem sądu, śmierć Grzegorza Kijowskiego nie była przypadkowa, a sprawca działał z zamiarem pozbawienia życia swojej ofiary. Po wszystkim Ukrainiec stanął nad zwłokami 32-latka, zapalił papierosa, a następnie zaczął mu przeszukiwać kieszenie. Zabrał telefon komórkowy oraz kartę do bankomatu. Później używając jej, wypłacił z konta 500 zł.

Biorąc to wszystko pod uwagę, sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących dla sprawcy. Dodatkowo wziął pod uwagę fakt, iż mężczyzna już wcześniej dopuścił się zabójstwa. Na Ukrainie spędził za to 15 lat w więzieniu. Teraz usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. TVP)
2018-09-26 19:24:25

17 komentarzy

  1. Wyrywać hwasty a nie trzyymać

    teraz degenerata będzie utrzymywał polski podatnik …brawo sąd …deportować ścier…wo ,tam przynajmniej dowie się co to wiezienie …a nie w luksusach siedzieć u nas

  2. przywrócić karę śmierci a nie utrzymywać chwasty

    Dla takich .niereformowalnych degeneratów ,jedyna kara to czapa ..ale ta kara w obecnych czasach nie jest trendy …wiec degeneratów przybywa bo nikt ich nie „kasuje „

  3. Więcej tego g**** wpuście to z pewnością będzie mniej takich incydentów.

  4. skąd znał pin że wypłacił 500 zł?

Z kraju