Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zadał 21-latkowi śmiertelny cios. Wyrok został uchylony, proces musi ruszyć od nowa

Od dwóch lat sprawą zajmują się różne sądy, od rejonowego, po najwyższy. Wciąż jednak nie ma prawomocnego rozstrzygnięcia. Wczoraj zapadła decyzja, aby poprzedni wyrok uchylić.

Sąd Okręgowy w Lublinie podjął decyzję w sprawie zaskarżonego wyroku dla Dominika M., oskarżonego o udział w bójce oraz nieumyślne spowodowanie śmierci. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce w nocy z 20 na 21 grudnia 2018 r. na lubelskim deptaku. Wtedy to wywiązała się tam awantura między dwoma grupami młodych osób.

Zaczęło się od utarczki słownej, która szybko przerodziła się w szarpaninę połączoną z rękoczynami. W pewnym momencie dwóch z uczestników awantury odeszło na bok. Prokuratura ustaliła, że jeden z nich, Dominik M., zadał cios Karolowi B. uderzając go pięścią w twarz. W wyniku tego 21-latek upadł i uderzając głową o betonową nawierzchnię stracił przytomność.

Mieszkaniec Łęcznej w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala. Obrażenia jakich doznał mężczyzna okazały się tak poważne, że lekarzom nie udało się uratować jego życia.

W czerwcu ub. roku pięciu uczestników awantury zostało skazanych na kary po 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Najsurowszy wyrok usłyszał Dominik M. W jego przypadku było to 1,5 roku pozbawienia wolności oraz nawiązka na rzecz rodziców ofiary w kwocie po 50 tysięcy złotych.

Od rozstrzygnięcia odwołały się obie strony. Rodzina ofiary, występująca w roli oskarżyciela posiłkowego podniosła, że kara jest rażąco łagodna, zarówno jeżeli chodzi o wymiar czasu pozbawienia wolności, jak też w kwestii finansowej. Natomiast druga ze stron uznała, że Dominik M. nie atakował, lecz się bronił. Dlatego też była to obrona konieczna, a tym samym może ewentualnie odpowiadać jedynie za jej przekroczenie.

Od tamtej pory sprawą zajmują się kolejne sądy. Najpierw Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał postanowienie, następnie Sąd Najwyższy uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Teraz ponownie wróciła ona do Sądu Okręgowego. Ten postanowił uchylić wyrok i skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia. Oznacza to, że proces Dominika M. będzie musiał rozpocząć się od nowa.

(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)

9 komentarzy

  1. Nigdy ludzi z internetów nie zrozumie.
    Za „uczciwą” bójkę, która zakończyła się śmiercią jednego z uczestników – wsadzili by na wiele lat do więzienia.
    Natomiast w rozjechaniu autobusem nastoletniej dziewczyny oraz usiłowanie rozjechania kolejnych kilku osób – nie widzą niczego złego.

    • Bójka to bójka. Jeżeli dwie strony się na to godzą, to nic nam do tego. Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa. Czasami kończy się tak jak ta powyżej. Ale obie strony są na równych pozycjach.
      Natomiast egzekucja (toporem, pistoletem, walcem drogowym) to jest egzekucja i tu nie ma mowy o symetrii w zachowaniu ofiary i napadającego.

  2. A Dominik pewnie sobie chodzi dalej po deptaku i w ogóle się nie przejmuje, że odebrał człowiekowi życie. Może jakiś kierunek zaczął studiować właśnie?

  3. Po co są te wszystkie instancje, z prokuratorami, mecenasami, sędziami?
    Trzeba wrzucić wszystkie możliwe wyroki do kapelusza, wylosować jeden, a później oskarżenie lub obrona zaskarżają i sprawa trafia wyżej. Ten sam efekt, a ile środków na postępowanie w niższej instancji oszczędzonych!

  4. to nie była żadna bójka – uczciwa…
    koleś Dominik to cwaniak wyrywny
    pokazał jak się zachowuje na drodze
    tutaj tak samo chciał przy kozaczyć
    poszedł na chłopaka z pierwszej ręki mu przyłożył
    i chłopak nie żyje
    a głupi gnojek dalej będzie kozaczył
    tak jak teraz jego stary kozaczy i mataczy razem z kastą

  5. Deptak a jak arena gladiatorów

Z kraju