Wywiózł 14-latkę 500 kilometrów od domu i wykorzystał seksualnie. Mężczyzna trafił do aresztu

Trwa śledztwo w sprawie 22-letniego Dariusza D., który miał uwieść i wykorzystać 14-latkę. Wszystko wydarzyło się w połowie sierpnia. Wtedy to policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu nastolatki z powiatu bialskiego. Przebywała ona pod opieką dziadka. Wieczorem poszła do pokoju spać, rano zaś dziadek zorientował się, że jej nie ma.

Policjanci ustalili, że nastolatka może przebywać na Dolnym Śląsku. Dlatego też oprócz funkcjonariuszy z naszego regionu, w jej poszukiwania włączyła się Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu. Następnego dnia 14-latka została odnaleziona na terenie wrocławskiej dzielnicy Krzyki. Przebywała w towarzystwie dwóch mężczyzn w wieku 22 i 25 lat, mieszkańców województwa dolnośląskiego.

Sprawą zajęła się prokuratura. Jak wynika z akt śledztwa, w trakcie czynności ustalono, że nastolatka została wykorzystana seksualnie przez Dariusza D. To on odpowiada również za to, że uciekła ona z domu. 22-latek poznał ją kiedy przebywał u swoich krewnych, po czym zmanipulował namawiając ją na wyjazd do siebie na Śląsk.

Dariusz D. usłyszał zarzuty i decyzją sądu zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Śledczy sprawdzają teraz m.in. czy nie ma on na koncie innych podobnych przestępstw. Natrafiono bowiem na dowody, że już wcześniej miał się kontaktować z innymi nastolatkami. Mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

(fot. archiwum)