Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Wyrzucił dziewczynę z 4 piętra, bo nie chciała się z nim kochać. Sąd był łagodny, prokurator żąda wyższej kary

Zdaniem sądu mężczyzna nie miał świadomości, iż wyrzucenie partnerki z 4 piętra może doprowadzić do jej śmierci, wcześniej też nie podejmował prób zabójstwa kobiety. Dlatego też nie może być skazany za usiłowanie zabójstwa. Prokurator jest w szoku.

Prokurator Rejonowy w Lublinie podjął decyzję o złożeniu apelacji od wyroku Sądu Okręgowego w sprawie Jarosława B. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce na początku lipca 2018 roku przy ul. Młodzieżowej w Lublinie. Po godzinie 3 w nocy jedna z mieszkanek bloku usłyszała krzyk dobiegający zza okna. Jak się okazało, na trawniku przed blokiem leżała kobieta, która upadła z wysokości blisko 10 metrów. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Poszkodowana została przetransportowana do szpitala.

Kobieta wyjaśniła, że wyrzucił ją przez okno jej chłopak. W trakcie śledztwa ustalono, że Aleksandra K. przez siedem lat była w nieformalnym związku z Jarosławem B. Mężczyzna w ostatnim czasie zażywał środki odurzające. Było to powodem licznych kłótni, do jakich między nimi dochodziło. Mężczyzna niejednokrotnie też stosował wobec swojej partnerki przemoc fizyczną, często ją również wyzywał.

Feralnej nocy 25-latek znów znajdował się pod wpływem narkotyków. Jak ustalili śledczy, zaczął dobierać się do Aleksandry K., namawiając ją do seksu. Kobieta stanowczo odmówiła, co nie spodobało się jej partnerowi i doszło pomiędzy nimi do kolejnej awantury. W pewnym momencie Jarosław B. chwycił swoją dziewczynę za biodra i wyrzucił ją przez okno.

Pokrzywdzona w wyniku upadku z 4 piętra doznała złamania żeber, pęknięcia nerki oraz wątroby, a także złamania kręgu piersiowego i lędźwiowego. Jak podkreślają śledczy, przeżyła dzięki szybkiej pomocy lekarskiej. Jarosław B. został oskarżony o usiłowanie dokonania zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Przed sądem prokurator domagał się dla mężczyzny kary 15 lat pozbawienia wolności. Sędzia podjął jednak decyzję o zmianie kwalifikacji czynu. Pod koniec ub. roku uznał Jarosława B. za winnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto orzekł zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej na odległości mniejszą niż 50 metrów na okres 7 lat oraz nawiązkę na jej rzecz w kwocie 10 tysięcy złotych.

Sędzia wyjaśniał, że oskarżony nie chciał zabić pokrzywdzonej, gdyż przed wyrzuceniem kobiety przez okno nie wypowiadał słów wskazujących na to, że zamierza pozbawić jej życia. Dodatkowo mężczyzna nie miał świadomości, iż wyrzucenie partnerki z 4 piętra może doprowadzić do jej śmierci. Kolejną przesłanką ku temu miało być to, że wcześniej Jarosław B. nie podejmował prób zabójstwa kobiety. Z kolei fakt, iż jej stan zdrowia się dość szybko ustabilizował, zdaniem sądu świadczy, że pokrzywdzona nie odniosła ciężkich obrażeń ciała.

– Wyrok został zaskarżony w całości. W apelacji wskazano, że sąd popełnił liczne błędy w zakresie dokonywanych ustaleń faktycznych, jak również ustaleń w zakresie realizacji przez Jarosława B. znamion usiłowania zabójstwa. Do tego dochodzą uchybienia natury procesowej oraz zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonej kary – wyjaśnia Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Prokurator wskazał w apelacji, iż dowody wyraźnie wskazują na wyrzucenie kobiety z okna, zaś sąd odbiera to jako wypchnięcie. Nie pokrywają się z faktami również skutki zachowania sprawcy. Dodatkowo w materiale dowodowym wyraźnie ujęto, że Jarosław B. był osobą agresywną, nie miał poszanowania dla jakichkolwiek norm, kierował się wyłącznie własną potrzebą chwili, na wszelkie formy sprzeciwu reagował zaś agresją. Lekarze zaś potwierdzili, iż pokrzywdzona doznała szeregu bardzo poważnych obrażeń, z których każdy z osobna uchodzi za zagrażający życiu.

Analizując to wszystko prokuratura wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez przyjęcie, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim usiłowania dokonania zbrodni zabójstwa. Po raz kolejny śledczy domagają się dla oskarżonego kary 15 lat pozbawienia wolności, nawiązki w kwocie 20 tysięcy złotych oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 100 m przez okres 15 lat.

(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)

74 komentarze

  1. Pokazać zdjęcie i dane sędziego!!!!!!!!!! Jak można byc tak niedoje….nym??????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że ma dziecko i wkrótce je spotka coś takiego i wówczas drugi sędzia da sprawcy 2 lata w zawiasach!

  2. ale szambo, brak mi słów jak można trzymać stronę patologa, a nie pokrzywdzonej. To jest jakiś absurd. Przyzwalanie naćpanym elementom na krzywdzenie osób ze swojego otoczenia.

  3. Michał Kowalski

    Czy Redakcja dysponuje numerem wyroku i czy można jakoś poznać dane Sędziego bądź Sędziny który/a tak orzekła?

    Wydaje mi się, że Minister Sprawiedliwości powinien się zainteresować.

Z kraju