Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Wykorzystali kanał Wieprz-Krzna do nawadniania pól. Pomysł się sprawdził, „do gminy powróciło życie”

Wójt Gminy Drelów Piotr Kazimierski oraz Prezes Wód Polskich Przemysław Daca podpisali dzisiaj porozumienie w sprawie nawodnień pól w gminie Drelów. Korzyść mają odnieść rolnicy, bowiem spodziewany jest wzrost plonów o ok. 30 procent.

W czwartek w gminie Drelów w powiecie bialskim przeprowadzono kolejne działania mające na celu nawodnienie okolicznych pól uprawnych. Uruchomiono bowiem kolejną nitkę kanału odejścia Jazu Augustówka, który retencjonuje wodę w Kanale Wieprz-Krzna. Dzięki piętrzeniu, woda dotrze do kolejnych ponad 500 hektarów upraw. W ten sposób tereny te mają zostać nawodnione, co pomoże w złagodzeniu skutków suszy, a rolnicy oraz sadownicy będą mogli liczyć na normalne plony ze swoich pól.

Decyzję taką podjęto po dobrych rezultatach tego typu działań, jakie wprowadzono pod koniec kwietnia. Wtedy to spiętrzono wody kanału od tamy w Augustówce, w celu napełnienia rowów melioracyjnych. Łącznie w ten sposób woda dotarła do ok. 4 tys. hektarów gruntów użytkowanych rolniczo w miejscowościach Przechodzisko, Łózki, Wólka Łózecka, Szóstka, Worsy oraz Drelów – Augustówka.

Jak wyjaśniał dzisiaj wójt gminy Drelów Piotr Kazimierski, dzięki uruchomieniu Jazu Augustówka do gminy powróciło życie. Nad łąkami znów pojawiły się poranne mgły, powróciły ptaki. Obecni na spotkaniu lokalni rolnicy zaznaczyli, że deficyt wody na tym terenie obserwowany był od 16 lat, a ostatnie lata były szczególnie suche. Co więcej, już teraz mają obserwować, że efekty będą wymierne. Dzięki nawodnieniom spodziewany jest wzrost plonów o ok. 30 procent.

Nawodnienia są inicjatywą gminy Drelów i Zarządu Zlewni Biała Podlaska, który jest jednostką Wód Polskich. Wnioskował o to wójt Piotr Kazimierski. Zbudowany wiele lat temu system melioracyjny jest do tej pory w miarę sprawny, jednak od bardzo dawna był nieużywany. Dlatego też gmina w pierwszej kolejności zleciła udrożnienie głównych cieków wodnych na tym terenie.

W Drelowie obecny był dzisiaj również Prezes Wód Polskich Przemysław Daca, który dziękował za dobrą współpracę i zaangażowanie w poprawę bilansu wodnego na terenie gminy. Zawarte zostało także porozumienie, w ramach którego gmina Drelów będzie przeznaczać pieniądze na melioracje szczegółowe tak, aby zwielokrotnić efekt działań z zakresu retencji korytowej realizowanych przez Wody Polskie.

Wykorzystali kanał Wieprz-Krzna do nawadniania pól. Pomysł się sprawdził, „do gminy powróciło życie”

Wykorzystali kanał Wieprz-Krzna do nawadniania pól. Pomysł się sprawdził, „do gminy powróciło życie”

(fot. Wody Polskie)

20 komentarzy

  1. Wody polskie kolejna państwowa instytucja dla mocnych kolesi

    • Kanał Wieprz-Krzna wybudowała przebrzydła komuna i był symbolem gospodarki wodnej PRL jak wiele inny zbiorników retencyjnych i systemów melioracyjnych…
      … więc proszę nie promować tu symboli komunistycznych…!!!

      • Kanał ten przez lata szkodził bo odprowadzał wodę z tych terenów to jedna z najgorszych decyzji PRL, że go wybudowano przez lata degradował te tereny i wpływ na środowisko miał negatywny.

  2. Dobra robota Panowie.Oby reszta poszła po rozum do głowy i zaczęli spiętrzać rzeczki w Polsce,żeby woda wsiąkała w glebę a nie ściekała do morza jak w spłuczce..

    • Żeby spietrzać wodę w rzece i nawadniać inne tereny, muszą być stworzone rowy melioracyjne wokół pól uprawnych, jak ich nie ma to rozum nie pomorze…Systemu melioracji obszarów rolnych, leśnych, czy rekreacyjnych nie stworzysz z dnia na dzień. Tam gdzie są, ok wymagają tylko udrożnienia. Ale tam gdzie ich nie ma trzeba wykonać projekt z odpowiednim profilem rowów melioracyjnych, woda to nie kabel elektryczny, nie popłynie do góry ? ? ?

      • *pomoże – mój błąd, aczkolwiek poza brakiem paru przecinków, jak na typowego janusza i tak nie jest źle 😉

      • To co za PRL było na porządku dziennym dziś przerasta III RP a Wody Polski niedługo trzeba będzie zamienić nazwę na „BRAKWody w Polsce” ponieważ kasy wystarcza na pensje a o utrzymaniu systemów melioracji, pojemności zbiorników retencyjnych itp można pomarzyć… o budowaniu nowych nawet nie ma mowy…

  3. Teraz wszyscy idą w rap, co tam będą zawracać d.pe jakimiś to rowami.

  4. jerzy z wieży

    Czyli po 16 latach doszli do tego żeby podnieść poziom wody w kanale…
    I cyk po 30000 premii!

    • jańcio wodnik

      będą również kandydować do dzbana roku, idioty miesiąca. Po co nawadniać pola krajową wodą jak kolesie mogą sprowadzać antonowem z Chin lub Mongolii(bliżej)

  5. Wpływ kanału Wieprz-Krzna na środowisko naturalne Polesia Lubelskiego jest wybitnie szkodliwy. Oblicza się, iż kanał reguluje stosunki wodne na ok. 40 tys. ha gruntów ornych i ok. 80 tys. ha użytków zielonych. Są to jednak dane pochodzące z lat 60. i 70.[4] Szkody wyrządzane przez zachwianie stosunków wodnych mogą więc obejmować znacznie większy obszar. Wykopanie kanału spowodowało przesuszenie gruntów w pobliżu kanału, murszenie torfów, degradację i erozję gleb, zanik wielu naturalnych siedlisk zwierząt i roślin. Budowa kanału miała silny wydźwięk propagandowy[5]. Na początku zaobserwowano silny wzrost plonów z gruntów zmeliorowanych, jednak z czasem wydajność spadła poniżej wskaźników notowanych przed inwestycją.

    • pato każde dobrze zaprojektowane urządzenia melioracyjne może odwadniać lub nawadniać nawet spore obszary czyli regulować stosunki wodne w zależności od potrzeb. Jak jest za dużo wody zwalniamy śluzy, jazy itp i odprowadzamy nadmiar wody i odwrotnie. Jeśli takie urządzenia będą źle zarządzane można przeholować w którąś stronę ale to już czynnik ludzki i brak kompetencji.
      Druga spraw to to, że musisz się zdecydować czy chodzi ci o wartość przyrodniczą terenów czy rolniczą bo to trudno pogodzić a często się nawzajem wyklucza (np bagna czy produkcyjne UZ). W PRL priorytetem było zwiększenie produkcji rolnej i w.w. kanał służył do odprowadzanie nadmiaru wody i umożliwiał produkcję rolną na setkach hektarów będac wcześniej podmokłymi nieużytkami. Dziś rozkład opadów się zmienił i trzeba nawadniać i Wody Polski „odkryły” że można… brawo geniusze i wcale a wcale nie ma to wydźwięku propagandowego…
      Jednak bez zbiorników retencyjnych, których po PRL jest za mało i są całkowicie zaniedbane (wypłycone nie gromadzą dost. ilości wody) urządzenia melioracyjne nie będą spełniać swej roli bo wody po prostu nie będzie…!~a właściwie już nie ma…

  6. Wody w rzece Wieprz jest bardzo mało bo większość idzie do kanału, starorzecza powysychały zniszczone zostały naturalne tarliska ryb i płazów .

  7. Niemcy od zawsze mieli świadomość korzyści płynących z ujarzmiania wody. Nie trzeba wyjeżdzać za granicę żeby zobaczyć skalę tych prac. Wystarczy rozejrzeć się chociażby w okolicach Gliwic. Stawy, kanały, jazy, śluzy, przepusty, groble, stopnie wodne. To tylko fragment niekiedy ponad 100-letnich obiektów hydrotechnicznych. Oczywiście Polsce po ’45 roku to stoi i zarasta. A sorry, wręczono tabliczki, że to w zarządzie wód polskich… hańba!

    • Bo wiedzą że woda to cenny surowiec i jednocześnie zabójczy żywioł… i każdy mądry naród to wie…
      i pytanie czy my jesteśmy mądrym narodem…?

  8. Niemcy wszystko mają lepsze po okradzeniu państw podczas wojny.

  9. Proponuję powołanie kolejnej spółki.Może to być np.”Mahoniowe powietrze polskie Sp. z O.O”.Personel skromny raczej być powinien:paru prezesów z sekretarkami i samochodami ,no i nie więcej jak sto osób w radzie nadzorczej,by nie obciążać mocno wątłego budżetu.Przecięcie wstęgi na pokładzie AN 255 Mrija,a nie w jakichś chaszczach.

  10. OBECNIE WODA w rzekach to scieki z oczyszczalni sciekow
    zalanie łak w tym czasie jak ptaki dzikie wysiaduja jajka to jest niezgodne z dobra praktyko rolno i ochrona srodowiska

Z kraju