Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rażąco naruszył prawo. Tak uznał sąd

Przed sądem zakończyła się sprawa wniosku o udostępnienie informacji przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dla Fundacji Wolności. Sąd uznał, że racja leży po stronie Fundacji.

Wojewódzki Sąd Administracyjny rozstrzygnął spór pomiędzy lubelską Fundacją Wolności a Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wszystko zaczęło się na początku ub. roku, kiedy to Fundacja zwróciła się do Funduszu aby ten w ramach dostępu do informacji publicznych udostępnił wnioski, które uzyskały dofinansowanie na edukację ekologiczną.

Wymiana korespondencji w tej sprawie pomiędzy obiema stronami trwała kilka miesięcy i nie przyniosła rezultatu. Jak wyjaśnia Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności, prośba była o przesłanie skanów wniosków, tymczasem urząd nie chciał się na to zgodzić tłumacząc, że niezbędna jest wizyta w jego siedzibie. Powodem miał być Covid-19 i praca zdalna urzędu.

– Po kwartalnym ping-pongu złożyliśmy skargę do sądu. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie chciał jej jednak przekazać do sądu, na co byliśmy zmuszeni złożyć kolejną skargę. Wówczas sąd ukarał Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej grzywną – tłumaczy Krzysztof Jakubowski.

Zdaniem sądu, instytucja ta rażąco naruszyła prawo m.in, poprzez bezpodstawne kilkukrotne żądanie zmiany określonych we wniosku sposobu jak też formy udostępnienia żądanych informacji, co ma świadczyć o lekceważącym traktowaniu obowiązków nałożonych na ten podmiot przepisami. Do tego dochodzi nielogiczne postępowanie instytucji, która zapraszała przedstawicieli Fundacji do osobistych odwiedzin w dobie epidemii Covid-19, gdy dąży się do zdalnego załatwiania spraw.

Fundusz swoje postępowanie argumentował tym, iż Fundacja nadużywała prawa co informacji, mając na celu nękanie instytucji. Posiedzenie sadu było niejawne a wyrok jest nieprawomocny. Kara, jaką fundusz musi zapłacić, wynosi 500 złotych.

Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności wyjaśnia, że wnioskami o dotacje na edukację ekologiczną zainteresował się, aby sprawdzić, czy nie doszło do nadużyć przy ich realizacji. Jego wątpliwości wzbudził fakt, iż w ramach projektu „Czyste Powietrze w województwie lubelskim – wsparcie lokalnych społeczności” realizowanego przez Fundację Rozwoju Gospodarki i Innowacji im. Eugeniusza Kwiatkowskiego powstać miała strona internetowa, której koszt wyniósł 20 tys. zł. Tymczasem zniknęła ona 2 miesiące po okresie realizacji zadania a jej administrator miał otrzymać 60 tys. zł.

(fot. archiwum)

10 komentarzy

  1. Tak PIS realizuje swój główny punkt programu „Rodzina na naszym (garnuszku)”.
    PS. Mam nadzieję, że szanowna redakcja w końcu opublikuje mój komentarz bo zaczynam podejrzewać, że realizuje w pełni pisowski program „wolności” słowa.

  2. Niezidiociały mimo bulu

    Nie to żebym się czepiał ale na ile wniosków fundacja nie otrzymała odpowiedzi w latach minionych ????? np 10
    i jak sie to ma aktualnie .

  3. Bezprawie i niesprawiedliwie

    covid-19 to rażące niedbalstwo urzędników. Swoim nierobieniem nic zasłaniają się kowidem. Bezczynność organu.

  4. Po uprawomocnieniu wyroku należy ukarać odpowiedzialnego urzędnika kwotą 30 tyś,a nie instytucję dla której 500 zł przy 60 tyś. to pikuś.Inaczej nigdy w tym kraju nie będzie porządku.

    • Racja

    • Fundusz to nie urząd, nie ma tam urzędników. Fundacja Wolności, z tego co się orientuję, nie dostaje informacji od większości podmiotów, do których występuje z wnioskami. Z artykułu wynika, że chcieli udostępnić na miejscu, Jakubowski chciał elektronicznie, a rażącym naruszeniem jest to, że nie przesłali skanów tak jak chciał wnioskodawca. No cóż, ustawa o dostępie do informacji publicznej wymaga zmiany, bo taka Fundacja Wolności może paraliżować pracę dowolnej instytucji składając hurtowo wnioski o dostęp do informacji publicznej. Druga sprawa – Pan Jakubowski oburzony, że w dobie COVID-19 proszony był o osobisty wgląd w dokumenty. Może akurat w Funduszu też z powodu COVID-19 większość ludzi była ba pracy zdalnej i nie miał kto mu tych skanów fizycznie zrobić? Reasumując – burza w szklance wody. Najbardziej rozbawił mnie tekst o stronie internetowej, o którą tak zatroskany jest Pan Jakubowski. Może zbadałby temat Parku Ludowego, który po ponad 40 mln wpompowanuch złotówek wygląda jak w połowie niedokończony?

  5. Do mojej firmy Fundacja Wolność też wnioskowała o informacje. Chcieli wiedzieć jakie nagrody zostały wypłacone naszym pracownikom. Pracownikom budżetówki, czyli zarabiającym około minimalnej krajowej. O działalność statutową nigdy nie pytali. A szkoda… Może los ludzi chorych i niepełnosprawnych nie jest tak interesujący jak kasa.

  6. Bedzie ustawa antysmogowa i sankcje za kopcenie drzewem ,skończą się kradzieże drzewa na opał .Niby ustawa antysmogowa uchwalona i od 2024 ma być zakaz używania wszystko palnych bezklasowych kopciuchów ,ale znajac życie bez egzekwowania i kar pienieżnych , bedzie to martwa ustawa i martwy nieskuteczny przepis pozostający tylko na papierku

  7. sory nie tu mi się napisało

  8. fundacja moze chciała info o tym jak pis stawia za grube miliony siedzibe koło zalewu? po co takiej instytucji sedziba ?

Z kraju