Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Wmówiła 96-latce, że jest jej córką i potrzebuje pieniędzy na leczenie. Kobieta uwierzyła

Po raz kolejny starsza osoba z naszego regionu straciła swoje wszystkie oszczędności. Kobieta zaufała bowiem osobie, która przedstawiła się za jej córkę.

Nie ustaje plaga oszustw, których ofiarami padają osoby starsze, przez co tracą one oszczędności całego życia. Oszuści podają się za syna, córkę, policjanta czy też urzędnika. Wmawiają seniorom, że spowodowali wypadek, biorą udział w akcji wymierzonej w przestępców czy też że ich pieniądze są zagrożone więc muszą je przekazać wskazanej osobie, dzięki czemu je ochronią.

Niestety pomimo apeli, zarówno do osób starszych, jak też ich rodzin, wciąż wiele osób uważa, że ich to nie dotyczy. Tymczasem wystarczy rozmowa w trakcie której dzieci i wnuki przekażą rodzicom czy dziadkom, co mają robić w tego typu sytuacji. To pomoże uchronić ich przed oszustwem i utratą pieniędzy.

Tym razem oszustom uwierzyła 96-letnia mieszkanka Lubartowa. W poniedziałek na jej telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta, która zaczęła podawać się za jej córkę. W trakcie umiejętnie przeprowadzonej rozmowy udało jej się przekonać seniorkę, że jest chora i pilnie potrzebuje pieniędzy. W grę wchodziła bardzo duża kwota, jednak 96-latka nie dysponowała takimi pieniędzmi. Kiedy powiedziała, że ma tylko 5 tys. złotych, rzekoma córka poleciła jej, aby przekazała gotówkę jej znajomej. Już po kilku minutach od rozmowy, w mieszkaniu zjawiła się koleżanka ”córki”, zabierając oszczędności seniorki. Teraz sprawców oszustwa szukają policjanci.

(fot. pixabay.com – zdjęcie ilustracyjne)

6 komentarzy

  1. biedne te babunie, tylko 5 tysiaków w domu…

  2. Ewa33 przynajmniej babunia pozbyła i żyje dalej i ma jeszcze do tego oszczędności a Ty bidulka albo bidulek z wypłaty do wypłaty i to tego paserstwo, hehe marnie skończysz z takim podejściem do życia

  3. 96 latka która nie poznaje własnej córki, mieszka sama ?

    • No właśnie to takie smutne, że starsze samotne osoby, na które dzieci dawno się wypięły tak od razu wyjmują kasę. Dla dzieci, które odzywają się dopiero w potrzebie. Bo gdyby ta staruszka miała stały kontakt z córką to nie dałaby się tak wkręcić. Skoro umie obsługiwać tel, liczyć pieniądze, pamięta gdzie je schowała to chyba jeszcze jest sprawna umysłowo.
      Oczywiście mogę się mylić i oszust jest dużo cwańszy niż mi się wydaje.

Z kraju