Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

– Nie wiedziałam, że trzeba dokumentować wydatki. Prezes Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt skazana

Brała pieniądze z konta nie przedstawiając żadnych dokumentów na ich wydatkowanie. Dzisiaj sąd skazał prezes Łukowskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt na karę pozbawienia wolności i zwrot blisko prawie 280 tys. złotych.

Sprawa ujrzała światło dzienne, kiedy to działalności Łukowskiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli. Po sprawdzeniu dokumentacji z lat 2011 – 2012 ocena była miażdżąca. Po stwierdzeniu licznych nieprawidłowości, kontrolerzy od razu powiadomili prokuraturę. Okazało się, że Urszula K., prezes ŁTPZ, mogła przywłaszczyć sobie mienie o znacznej wartości. Chodziło dokładnie o kilkaset tysięcy złotych, które to zostały wypłacone z konta towarzystwa, bez żadnego uzasadnionego powodu.

Co więcej, towarzystwo mając podpisane umowy z 28 gminami na odławianie psów, za co otrzymywało pieniądze, nie prowadziło nawet schroniska czy też przytuliska dla zwierząt. Zwierzęta były przekazywane do schroniska w innym mieście. Nie było też prowadzonej rzetelnie dokumentacji odławianych psów, a następnie przekazywanych do adopcji czy też tych usypianych. Jak wyjaśniała później Urszula K., dokumentacja zaginęła i jest niemożliwa do odtworzenia.

W kwietniu 2013 roku Prokuratura Rejonowa w Łukowie wszczęła śledztwo w sprawie wykrytych nieprawidłowości. Jak ustalili śledczy, kobieta regularnie wypłacała pieniądze, które nie miały pokrycia w wydatkach towarzystwa. W 2011 roku było to 69 wypłat na kwotę ponad 155 tys. złotych, rok później 28 wypłat na kwotę ponad 186 tysięcy złotych. Biegli sądowi na część kwot znaleźli dokumenty, z kolei około 300 tysięcy złotych przepadło. Do tego część z faktur okazała się fałszywa, m.in. nie istniała firma, która miała otrzymać zapłatę za transport psów, czy też za wykonanie boksów dla schroniska.

W końcu prezes Urszula K., została oskarżona o przywłaszczenie blisko 300 tysięcy złotych. Od początku nie przyznawała się ona do winy tłumacząc, że pieniądze wydała na weterynarzy czy karmę dla psów. W połowie maja 2014 w Sądzie Okręgowym w Lublinie ruszył proces kobiety. Już na samym początku, zwróciła się ona z prośbą o wymierzenie kary 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, 4500 zł grzywny, zwrotu przywłaszczonych pieniędzy oraz 2 letniego zakazu pełnienia funkcji prezesa ŁTPZ. – Nie chcę narażać się na wieloletni proces – tłumaczyła Urszula K. Sędzia miał wydać wyrok w czerwcu, gdy miało już do tego dojść, kobieta zmieniła zdanie i zrezygnowała z ugody. Sprawa ruszyła więc w normalnym trybie.

Urszula K. w czasie procesu przybrała linię obrony starając się przekonać sąd, że nie wiedziała o konieczności dokumentowania wszystkich wydatków towarzystwa. Sędzia określił jej tłumaczenia jako naiwne i na dzisiejszej rozprawie skazał kobietę na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Urszula K. ma do tego zapłacić karę grzywny w wysokości 4,5 tys. złotych oraz 3,9 tys. złotych kosztów sądowych. Do tego kobieta musi zwrócić prawie 280 tys. złotych, które niesłusznie pobrała z konta towarzystwa. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. lublin112)
2016-07-21 20:16:36

7 komentarzy

  1. Rachunki może by się i znalazły , ale z solarium i galerii . hehe

  2. 10 lat za kradziez powinna dostac. oraz za „oszustwa finansowe” 10 lat ekstra, wtedy by sie dowiedziala

  3. Zabawne. Kara „w zawiasach” oznacza przecież kompletny brak kary. Czyli za kradzież 300 patyków zapłaci niecałe 10 kary. Jakbym miał być złodziejem, to tylko w Polsce…

    • Kobieta musi również zwrócić 280 tysięcy. I tak bedzie do przodu ale nie wiele w stosunku do tego co nakradła.

  4. nie ona pierwsza i nie ostatnia…….tym wszystkim stowarzyszeniom i fundacjom powinien ktoś się bliżej przyjrzeć , niby działają na rzecz realizacji celów społecznych albo pomocy innym, a tak naprawdę to dla wielu niezły interes.

  5. Gdyby to pracownik schroniska ukradł taką dostałby z dychę do odsiadki , ale pani prezes pogrożono palcem i po sprawie

  6. Biedne zwierzęta okradać to już szczyt.

Z kraju