Kto widział wypadek na al. Solidarności?
09:52 18-11-2017
Do wypadku doszło 22 października o godzinie 02:55 w Lublinie na al. Solidarności, przed skrzyżowaniem z ul. Lubomelską.
– Kierująca pojazdem marki Toyota zjechała na prawą stronę drogi, a następnie do przydrożnego rowu. W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznała pasażerka jadąca pojazdem – informuje st.sierż. Kamil Karbowniczek z KWP Lublin.
Osoby, które były świadkami zdarzenia proszone są o zgłoszenie się do Wydziału ds. Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym KMP w Lublinie, pokój nr 149 lub kontakt telefoniczny z prowadzącym postępowanie pod nr tel.: (81) 535-53-34 lub 997.
Galeria zdjęć
2017-11-18 09:46:04
(fot. wideo lublin112.pl)
Czyżby sporne okoliczności wypadku? Pewnie pani za kierownicą przedstawia wersję o zajeżdżającym drogę pojeździe albo zabłąkanym pijanym kocie, który zmusił ją do zjechania z jezdni…
Oczywiście to, co piszę nie jest orzekaniem o winie w tym konkretnym zdarzeniu.
Niestety, ale większość kobiet mimo, że na co dzień jakoś jeździ, to w sytuacjach krytycznych traci głowę. I to często jest przyczyną wielu zdarzeń. Każdy kierowca po kursie nauki jazdy obowiązkowo powinien praktycznie poznać przynajmniej elementy szkolenia z jazdy szybkiej i bezpiecznego reagowania na zagrożenia, a przed kursem badania psychotechniczne.
Nic nie słyszałem po mimo że niedaleko mieszkam , o mały włos to w Czechówce by się znalazła .
Przecież wiedzą jak było to po co świadkowie?
idac na swiadka bedziesz ciagany przez Policje. Prokurature i ten Ziobr Sad i bedziesz mial dosc zycia w tym Pissowskim kraju
Z tego co widzę na fotkach to strażacy chyba bardziej zniszczyli tą Toykę niż ta kierująca podróżując poboczem.
kierowcy nie wyeliminują ale narzędzie przestepstwa jak najbardziej moga unicestwić. Powinni tak rozcinać każde którym pijak kierował
A skąd wiesz , że jechał pijak
Akurat w tym przypadku sie mylisz
Szukają świadków bo pewnie sami nie potrafią dojść do tego jak było. Na każdym skrzyżowaniu jest monitoring, (” przed skrzyżowaniem z ul. Lubomelską.”) Czyżby nie uchwyciło momentu poślizgu? Przeżyłem też jakiś czas temu wypadek i dokładnie tak samo jak i policjanci tak i internet koloryzowali wszystko. Dla młodych kobiet to mógł być przerażająca śligawka po drodze, której nie dało się opanować, a dla nich – zmiana pasa i zjazd do rowu jakby to było zupełnie zamierzone.
Nie na każdym skrzyżowaniu jest monitoring. Widoczne kamery nie rejestrują obrazu, tylko są od regulacji ruchu.
Więc jak niby policjanci mają dojść do przyczyny wypadku? Przecież z palca sobie nie wyssą jak nie ma żadnych świadków zdarzenia prócz samych poszkodowanych.