Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Walczyli o spadek po dziadkach i rodzicach, sąd pominął testament. Sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa i Sąd Najwyższy

Po ponad ośmiu latach po raz kolejny Sąd Rejonowy w Tomaszowi Lubelskim zajmie się sprawą spadku po zmarłym małżeństwie. Wcześniej w trakcie postępowania pominięty został testament. Dlatego Sąd Najwyższy uchylił wyrok.

Od 2013 roku trwają postępowania sądowe w sprawie podziału spadku w postaci gospodarstwa rolnego w powiecie tomaszowskim. W jego skład oprócz gruntów wchodzą też zabudowania, maszyny rolnicze jak również samochód osobowy. Wszystko to należało do zmarłego małżeństwa. Ich wnuk złożył 14 sierpnia 2013 roku w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Lubelskim wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłych dziadkach. Mężczyzna wskazał, że spadkodawcy nie pozostawili testamentu.

Rozprawa odbyła się 10 grudnia 2013 r., w trakcie której syn zmarłego małżeństwa przekazał do akt sprawy dokument wskazujący jednoznacznie, że testament jednak istnieje. Okazało się bowiem, że 28 czerwca 2012 roku właściciel gospodarstwa w obecności kierownika Urzędu Stanu Cywilnego oraz dwóch świadków oświadczył ustnie swoją wolę, wskazując co ma się stać z należącym do niego majątkiem w przypadku jego śmierci. Sporządzony został wówczas protokół, który mężczyzna własnoręcznie podpisał. Wynika z niego jednoznacznie, że cały spadek ma trafić do syna mężczyzny.

Później nastąpiła seria niewytłumaczalnych pomyłek. W kwietniu 2014 roku wnuk zmarłych złożył zapewnienie spadkowe, w którym wskazał m.in., że ani zmarła babka ani dziadek nie sporządzili testamentu, nie było umów o zrzeczenie się dziedziczenia, nikt też spadku nie odrzucił. Z nieznanych przyczyn ów fakt potwierdził syn zmarłego małżeństwa, choć wcześniej osobiście złożył w sądzie testament. Co dziwne, mężczyźni oświadczyli również, że wnoszą o stwierdzenie nabycia spadku w oparciu o przepisy o dziedziczeniu ustawowym.

Sąd rozpatrując sprawę orzekł o nabyciu spadku po obojgu zmarłych na podstawie ustawy. Jednak w uzasadnieniu orzeczenia sędzia przyznał się do pomyłki wskazując, iż został przedłożony testament, więc orzeczenie jest błędne. Syn zmarłych złożył apelację, jednak nie uzupełnił w określonym terminie jej braków formalnych, w wyniku czego została ona odrzucona. W ustawowym terminie nie odwołał się też od tej decyzji.

Dlatego wyrok zaskarżył Robert Hernand, zastępca prokuratora generalnego. Zarzucił on naruszenie zasad, wolności i praw człowieka i obywatela, określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej takich jak prawo do własności oraz prawo do dziedziczenia. Ponadto wskazał na rażące naruszenie prawa procesowego oraz prawa materialnego poprzez ich niewłaściwe zastosowanie. Konsekwencją tego było zaniechanie przeprowadzenia z urzędu badania, kto jest spadkobiercą i brak otwarcia przez sąd testamentu alograficznego zmarłego oraz orzeczenie nabycia spadku w porządku ustawowym.

Sprawa trafiła więc do Sądu Najwyższego. Ten uznał właśnie zasadność zarzutów wskazując, że w demokratycznym państwie prawa nie powinno się ostać postanowienie o stwierdzeniu nabycia praw do spadku, które w sposób oczywiście błędny stwierdza porządek dziedziczenia według przepisów ustawy, a nie na podstawie testamentu, przy braku jakichkolwiek rozważań i oceny jego ważności. Sąd ma bowiem obowiązek orzekać w ramach norm prawa oraz na podstawie postępowania dowodowego. W tym przypadku testament został złożony, zaś sąd nie wziął go wcale pod uwagę. W związku z tym sprawa ta m.in. godzi w powagę wymiaru sprawiedliwości.

Decyzją Sądu Najwyższego wyrok został uchylony i sprawa wraca do Sądu Rejonowego w Tomaszowie Lubelskim celem ponownego rozpoznania.

(fot. archiwum)

14 komentarzy

  1. Ale pijanego rowzyste szybko umja skazac polskie sady to dno dna

  2. Gdyby dziadkowie mieszkali w mieście nie było by o co się sądzić bo cały majątek zabraliby ze sobą.

  3. Sąd , pod trybunał stanu , a jeśli trybunał popełni błąd , to tylko zostaje wojna z ładunkiem nuklearnym, na to wszystko .

  4. Wszystko wina tego wnuka ,on nie powinien zakładać sprawy spadkowej tylko syn skoro żyje ,tylko zamieszania narobił .

    • A niby dlaczego wnuk miałby nie zakładać sprawy skoro w testamencie został wskazany jako spadkobierca?
      Później tylko razem z ojcem zaczęli mieszać.
      Pewnie korzystali z porad „wujek dobra rada” bo przecież pod sklepem na wsi, podobnie jak i w internecie to sami eksperci.
      Tak to jest, jak chce się zaoszczędzić na wizycie u prawnika.

      • właśnie to wnuk twierdził, że nie było testamentu…więc nie wiem na co idą pieniądze podatników????…żyje syn…wiec jest spadkobiercą skoro nie ma testamentu…a tu okazuje się, że jednak jest testament…i też na syna…wiec po co ciągnąć sprawę przez 8 lat !!!!???

        • @megilub przeczytaj uważnie.
          Jest jeden testament i wskazany jeden spadkobierca czyli wnuk.
          Dlaczego ojciec z synem kombinowali to już ich sprawa.
          Nie zmienia to jednak faktu, że testament został dołączony do akt sprawy.

  5. ja też jestem dno zapomniałe wspomnieć ,

  6. Taką się dzieje bo albo nie czytają akt lub….. W moim przypadku Sąd Rejonowy w Chełmie uznał kompletnie nieczytelne paragony fiskalne nie wiadomo z jakiej daty/ ręcznie dopisana na jednym ok 3 miesięcy po wykonaniu pomnika/, kwota zapłaty ledwie widoczna, Wystawione prawie 3 miesiące wykonaniu pomnika , niczym nie potwierdzone ukrywając pisemne rozliczenie pomnika, gdzie wyraźnie była napisana cena pomnika, Tym samym sąd uznał, że Zakład Kamieniarski wykonał pomnik bez zaliczki. Kamieniarz nie dopominał się o pieniądze za pomnik prawie 3 miesiące,. Po tym okresie rozliczył pomnik wystawiając dwa paragony, znacznie podwyższając cenę t.j. z 10.000 na 12,400.,

  7. sami sobie winni a ta papierologia niedługo zgubi swój początek i koniec

  8. niedoszły prawnik

    Dlaczego wnuk ustawowo miałby dziedziczyc po dziadkach skoro w pierwszej kolejności dziedziczą po nich dzieci (czyli syn i ewentualnie inne dzieci jeśli je mieli). No chyba, że i rodzice wnuka nie żyją…

    • przeczytaj jeszcze raz

      Na szczęście z ciebie niedoszły prawnik.
      Nawet ze zrozumieniem nie potrafisz przeczytać artykułu.
      Sporządzony został testament, w którym jedynym spadkobiercą został wnuk.
      Swoją drogą to sami (ojciec z synem) nakombinowali.
      Ale jak wyraźnie jest napisane Sąd Najwyższy uchylił wyrok gdyż wcześniej w trakcie postępowania pominięty został testament.
      Testament, w którym jeszcze raz powtarzam, jedynym spadkobiercą jest wnuk.

Z kraju