Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Walczyli o odszkodowania, pieniędzy nie zobaczyli. Trafiły one do kieszeni pośredniczki

Pięć lat pozbawienia wolności grozi właścicielce jednej z lubelskich kancelarii odszkodowawczych, która miała przywłaszczyć ponad 615 tys. złotych. Pieniądze te zamiast do klientów kancelarii, trafiały do kieszeni jej właścicielki.

Zakończyło się śledztwo w sprawie nieprawidłowości finansowych, jakich miała dopuścić się właścicielka jednej z lubelskich kancelarii odszkodowawczych. Mająca swoje biuro w centrum miasta Karina Ł. zajmowała się pośrednictwem w uzyskiwaniu odszkodowań od firm ubezpieczeniowych. Poszkodowani m.in. w zdarzeniach komunikacyjnych zawierali z kancelarią umowę, w ramach której upoważniali jej właścicielkę do reprezentowania oraz w ich imieniu prowadzenia wszelkich czynności prawnych w celu uzyskania należnych im środków finansowych za doznane szkody, czy też na dalsze leczenie lub rehabilitację.

Karina Ł. kusiła klientów m.in. tym, że pomoże im uzyskać znacznie wyższe odszkodowanie od tego, jakie proponowały im firmy ubezpieczeniowe. Dodatkowo nie chciała za to żadnych pieniędzy. Jak zapewniała, jej wynagrodzeniem miało stanowić 20 proc. wartości uzyskanego odszkodowania. Pieniądze miały trafiać na konta klientów w ciągu siedmiu dni od zakończenia sprawy. Tymczasem osoby, które zawarły z nią umowę w 2015 i 2016 roku do tej pory nie zobaczyły ani grosza lub też dostały niewielką część świadczenia. Pozostałe należne im środki miała przywłaszczyć Karina Ł.

W końcu kancelaria została zamknięta zaś o całej sprawie powiadomiono prokuraturę. Do marca ub.r. do śledczych zgłosiło się 30 pokrzywdzonych osób, które swoje straty oszacowały łącznie na kwotę ponad 200 tysięcy złotych. Do tego doliczyć trzeba pracowników, którzy nie otrzymali pensji, firmę leasingującą auta, które użytkowała, a także nieuiszczone należności na rzecz Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, czy też firmy świadczące usługi na rzecz kancelarii, które również nie otrzymały pieniędzy za wykonane zlecenia.

Udało nam się porozmawiać zarówno z osobami pokrzywdzonymi, jak tez z jednym z byłych pracowników Kariny Ł. Jak wyjaśniał nam mężczyzna, po tym jak kancelaria zakończyła działalność, złość klientów została skierowana właśnie na agentów. Wszystko dlatego, że mieli oni kontakt właśnie z nimi, a nie z właścicielką firmy. Musieli oni każdemu wyjaśniać, że również zostali oszukani. Niektórzy z poszkodowanych stracili kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.

– Ona żerowała na ludzkiej krzywdzie, zapewniała, że uzyska odszkodowanie za poważny wypadek ojca, abyśmy mieli środki na jego dalsze leczenie i rehabilitację. Pieniądze owszem uzyskała, jednak my nie zobaczyliśmy z tego ani grosza – wyjaśniała nam jedna z pokrzywdzonych.

Z miesiąca na miesiąc do prokuratury zgłaszały się kolejne osoby. Poszkodowanych przez Karinę Ł. zostało 79 osób, a ich straty oszacowano na ponad 615 tys. zł. Śledczy postawili jej zarzuty głównie dotyczące przywłaszczenia pieniędzy. Kobieta nie przyznała się do winy. Śledztwo właśnie się zakończyło i prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Karinie Ł. grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

(fot. lublin112.pl)

7 komentarzy

  1. Niewinna, bo walnęła ludzi na 600 koła zapewne przez roztargnienie.

  2. no i co to za sprawiedliwość ? nawet jak ją zamkna ,w co bardzo wątpie ,to kasy i tak nie odda …i co poszkodowanym po takiej „sprawiedliwosci ? „…ale to „polska sprawiedliwosć ” tu nie liczą sie poszkodowani ,tylko „wyrok ” …zwykle w zawieszeniu …ale jaki kraj ,taka sprawiedliwość

  3. "sprwiedliwie "osądzony

    „pieniedzy nie zobaczyli ” ….i idę o zakład ze nie zobaczą …już nasze „wysokie i sprawiedliwe ” sądy o to zadbają

  4. Wesołych Świąt Pani Karino. …..oby ostatnie dla Pani w gronie rodzinnym!!!!!

  5. Oby straciła swój majątek , czekamy z utęsknieniem.

  6. wszyscy pokrzywdzenie powinni przystapić do procesu jako oskarzyciele i zażądać naprawienia szkody. Niech pańcia płaci. Swoją drogądo kariny , dżesiki itp poszedłbym w celach lubieżnych nie zaś w interesach

  7. Jest jeszcze jedna taka kancelaria i taka Pani… niestety tez się nacielismy i pieniędzy tylko cześć udało się odzyskać. Prokuratura po zbadaniu sprawy nie widzi znamion czynu zabronionego, po odwołaniu sprawa umożona a praw można dochodzić w sadzie cywilnym.

Z kraju