Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

W trakcie wesela dostrzegli pożar. Goście wraz z panem młodym rozpoczęli akcję gaśniczą

Widząc dym wydobywający się z budynku, weselnicy wraz z panem młodym ruszyli do działania. Sprawdzili, czy w budynku nikogo nie ma, następnie za pomocą węża ogrodowego rozpoczęli akcję gaśniczą.

O tym, że strażakiem jest się całą dobę, niezależnie od okoliczności, pokazali druhowie z jednostki OSP Liśnik Duży w powiecie kraśnickim. W niedzielę bawili się na weselu swojego kolegi, które odbywało się w miejscowości Godziszów Pierwszy w powiecie janowskim. W pewnym momencie dostrzegli dym wydobywający się z położonego w niedalekiej odległości budynku.

Nie zastanawiając się ani chwili, powiadomili o pożarze stanowisko kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Janowie Lubelskim, uruchomili też syrenę alarmową w jednostce OSP w Godziszowie Pierwszym, sami zaś, wraz z panem młodym, ruszyli do akcji. W pierwszej kolejności sprawdzili, czy w budynku nikogo nie ma, następnie za pomocą węża ogrodowego rozpoczęli działania gaśnicze.

Dzięki temu udało im się ograniczyć rozprzestrzenianie się ognia. Niebawem na miejscu pojawiła się pomoc w postaci zastępów straży pożarnej i pożar został w pełni ugaszony.

(fot. nadesłane)

13 komentarzy

  1. a potem wódki zbrakło pewnie gasząc pragnienie

  2. Trzeba było ich przebadać, czy podejmując te szlachetne czyny byli trzeźwi (!)

  3. Zapaliło się podasze???? Bo orkiestra *** na strychu.

  4. Brawo WY, bohaterowie nie bacząc na sytuację ruszyli na pomoc. Oby takich bohaterów było więcej.

  5. Trzeba w tym domu weselnym przeprowadzić kontrolę skoro zamiast gaśnic jako podrěczny sprzęt p.poż jest wąż ogrodowy.

    • „W pewnym momencie dostrzegli dym wydobywający się z położonego w niedalekiej odległości budynku.” Więc Kubuś przeczytaj jeszcze raz… następny i kolejny raz, aż zrozumiesz że to nie dom weselny się palił. To było mieszkanie 100m obok owego domu weselnego…

  6. I żyli długo i szczęśliwie.

  7. Każdy normalny człowiek zareagowałby tak samo, czy strażak, czy nie. Mi się zdarzyło dwa razy wyratować sytuację, tylko trzeba chcieć, a nie tylko foty cykać i czekać.

Z kraju