Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

W ciągu kilku dni złapano go na trzech skradzionych rowerach. Kiedy odebrano mu jednoślady, ukradł samochód

W czwartek zatrzymano go na skradzionym rowerze. W piątek to samo. Dwa dni później ukradł samochód. Kiedy jazdę zakończył na łące, wrócił do jednośladów. Zatrzymano go z kolejnym skradzionym rowerem.

W miniony czwartek policjanci z włodawskiej drogówki patrolując ulice miasta zwrócili uwagę na rowerzystę, który poruszał się po chodniku i przejściu dla pieszych. Postanowili zatrzymać młodego mężczyznę do kontroli i porozmawiać z nim na temat przestrzegania przepisów ruchu drogowego.

Kiedy rowerzysta dostrzegł funkcjonariuszy, zaczął od razu uciekać. Widząc, że radiowóz jest szybszy, porzucił jednoślad i w dalszą drogę ruszył biegiem. Policjanci po bezpośrednim pościgu zatrzymali 20-latka. Za popełnione wykroczenia został on ukarany mandatem.

Mundurowi postanowili jeszcze sprawdzić rower, którym mężczyzna się poruszał. Wtedy wyszło na jaw, że jednoślad został niedawno skradziony. W wyniku tego cyklista trafił na komendę, gdzie został przesłuchany w tej sprawie. Natomiast warty 500 zł rower wrócił do właścicielki.

Następnego dnia policjanci znów dostrzegli 20 latka jadącego rowerem. Tym razem poruszał się on zgodnie z przepisami, jednak charakterystyczny jednoślad wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy. Wszystko dlatego, że podobny kilka miesięcy temu skradziono jednej z mieszkanek Włodawy.

Kiedy funkcjonariusze dali rowerzyście znaki do zatrzymania się, ten znów podjął próbę ucieczki. Podobnie jak dzień wcześniej w pewnym momencie zeskoczył z jednośladu i biegnąc przez teren cmentarza, oraz przeskakując kolejne ogrodzenia, usiłował zgubić ścigających go policjantów. Znów mu się nie udało.

I tym razem okazało się, że rower jest kradziony. Jednak sprawcą kradzieży miał być 29-latek z Włodawy, a zatrzymany mężczyzna tylko wyjechał nim na przejażdżkę. Ponownie jednoślad oddano właścicielce, a 20-latek po przesłuchaniu wrócił do domu.

Nie dał jednak policjantom o sobie zapomnieć. W niedzielę nad ranem postanowił ukraść samochód zaparkowany na jednej z włodawskich ulic. Daleko nie udało mu się odjechać, gdyż kierowanie pojazdem silnikowym przerosło jego umiejętności. W pewnym momencie s stracił panowanie nad pojazdem, auto zjechało z drogi i ugrzęzło na podmokłym terenie.

Nie mogąc wyjechać, mężczyzna postanowił porzucić skradziony samochód i wrócić do jazdy na dwóch kółkach. Kiedy niebawem został zatrzymany przez policjantów, znów posiadał skradziony rower. Teraz 20-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

(fot. policja)

15 komentarzy

  1. następnym razem dadzą mu medal – obornik powinien siedzieć w pace o suchym pysku

  2. Gnój jeden smierdziuch i zacofaniec

  3. Gdyby żył w Arabii Saudyjskiej to po drugim rowerze du.pę podcierałby kikutem.

  4. Czy po kradzieży auta też wrócił do domu ? Kto jest debi lem w tej sprawie poza tym …banym pasożytem ?

  5. granat vel osioł

    > Ryszard ty draniu oddaj rower!

  6. to teraz złodzieji po przesłuchaniu wypuszcza się do domu, brawo mundurowi nadajecie się tylko do pilnowania domu pewnego obłąkanego staruszka z żoliborza.

    • Ciekawe kto zasugerował wycenę roweru na 500 zł?

    • Zły kierunek – to nie mundurowi wypuszczają, a prokuratura i wolne sądy.

    • po tym drugim rowerze powinien już siedzieć…bo drugi to paserstwo…ale cóż złodziejstwa jest tyle, że nie ma miejsca w więzieniach…bo tam siedzą alimenciarze…co za głupie prawo…złodziejowi ja nie ucinać rąk, to przetrącić a alimenciarza do przymusowej pracy…od razu kasę by znalazł by nie stracić pracy na czarno w której jest by nie płacić alimentów…

  7. Pytanie jest proste – kogo koleś zna? Kogo ma w rodzinie? Policjanta, sędziego? I może robić takie drobiazgi codziennie.

Z kraju