Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

W centrum Lublina pusto, setki osób nad Zalewem Zemborzyckim. Lekarz: „Ludzie opanujcie się…”

Pomimo apeli, nie wszyscy zdecydowali się na pozostanie w domach. Wiele osób, korzystając ze sprzyjającej pogody, postanowiło wybrać się na popołudniowy spacer. Lekarzy przeraził jednak fakt, iż wybrali to samo miejsce. Tym samym stworzyli zagrożenie rozprzestrzeniania się wirusa.

W niedzielne popołudnie wielu mieszkańców Lublina postanowiło wybrać się nad Zalew Zemborzycki. Sytuacja, jaka się stworzyła w tym miejscu przeraziła lekarzy, którzy robią co mogą, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Jak wyjaśniał nam ordynator jednego z lubelskich szpitali, kiedy zobaczył zdjęcia znad zalewu, załamał ręce.

Oba parkingi, zarówno ten przy ośrodku Słoneczny Wrotków, jak też drugi, w lesie, zapełnione były samochodami. Pojazdy stały też na poboczu wzdłuż ul. Osmolickiej. Na ścieżce pełno ludzi, wśród nich nawet rodzice z małymi dziećmi w wózkach. Widok ten przypominał normalny dzień, kiedy to mieszkańcy Lublina tłumnie ruszają nad zalew na spacery.

– Ludzie opanujcie się. Albo mamy kwarantannę i walczymy, żeby za chwilę nie było u nas drugich Włoch, albo nie mamy. Albo nie wychodzimy z domu, albo robimy co chcemy. Albo jest zakaz zgromadzeń, albo go nie ma. W tym momencie nad Zalewem jest tłum ludzi, zgłosiłem to do Centrum Powiadamiania Ratunkowego, odesłali mnie do Sanepidu oraz na policję. Powiadomiłem policję, że zachodzi ryzyko zgromadzenia powyżej 50 osób, mam nadzieję, że przyślą tam patrol i to zgromadzenie rozgonią – wyjaśniał nam po południu lekarz.

Nasz rozmówca dodaje, że z najnowszych danych wynika, że umieralność w Polsce na koronawirusa jest obecnie na poziomie 3 procent. Jest to bardzo dobry współczynnik, gdyż oznacza, że umieralność jest na takim poziomie jak w Chinach, czyli nie przeładowaliśmy systemu opieki zdrowotnej. We Włoszech obecnie umiera ponad 7 procent zakażonych.

– Nie mówi się, żeby nie wychodzić wcale na dwór, jednak należy robić to tak, żeby nie mieć kontaktu z innymi osobami. Nie wiemy przecież, czy osoba którą mijamy praktycznie się o nią ocierając, nie jest nosicielem wirusa. Jest pełno miejsc, gdzie można pospacerować nie narażając się na zagrożenie zakażeniem. Albo my się uspokoimy, albo niebawem sytuacja zacznie się wymykać spod kontroli – dodaje ordynator.

W centrum Lublina pusto, setki osób nad Zalewem Zemborzyckim. Lekarz: „Ludzie opanujcie się…”

W centrum Lublina pusto, setki osób nad Zalewem Zemborzyckim. Lekarz: „Ludzie opanujcie się…”

W centrum Lublina pusto, setki osób nad Zalewem Zemborzyckim. Lekarz: „Ludzie opanujcie się…”

W centrum Lublina pusto, setki osób nad Zalewem Zemborzyckim. Lekarz: „Ludzie opanujcie się…”

W centrum Lublina pusto, setki osób nad Zalewem Zemborzyckim. Lekarz: „Ludzie opanujcie się…”

W centrum Lublina pusto, setki osób nad Zalewem Zemborzyckim. Lekarz: „Ludzie opanujcie się…”

(fot. nadesłane)

250 komentarzy

  1. nie bać się propagandy , SPACERWAĆ

  2. Patologia, wstyd w jakim ja mieście żyje

  3. Zaraz będzie kwik i gadanie „gdzie był Bóg”….

  4. Profesor Ordynator

    Absolutnie ma rację. Ja siedzę cały czas w domu. Jedyne spacery to tylko do Lidla i Biedronki. Tam czuje się najbezpieczniej. Kolejki do kas, wymacane towary i brudne koszyki. To jest to co chroni mnie przed choroba. Dziękuje Panie Doktorze. Szkoda tylko że nie podał Pan nazwiska. Wiedziałbym kogo omijać. A może nie ma nazwiska tylko to zwykle wypociny pismaka tego portalu nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.

  5. Durny polski naród!!!! Jakby tylko zalew był do odpoczynku, widzisz, że tłumy, to omijaj, pomyśl o innych egoisto!!! , a najlepiej jedź do Lombardii, wtedy się przekonasz na własnej skórze!!!

  6. Witam
    Akurat byłem nad Zalewem w niedzielne popołudnie. Wszyscy ładnie grzecznie z dużym dystansem do siebie kilku metrów na świeżym powietrzu…gdzie tu ludzie zagrożenie? Opamiętajcie się bo sami jeszcze możecie w 4 kątach kisnąć tak przez kilka miesięcy…tylko kto zakupy zrobi. Zagrożony to się czułem jak musiałem zrobić zakupy na cały tydzień w markecie-wręcz stresujące przeżycie, czy jak musiałem cały tydzień pracować z ludźmi z których część jest z Bełżyc i okolic Niedrzwicy…a autor artykułu celowo gra na emocjach

  7. A ta osoba która dzwoniła na policję i do sanepidu, co robiła nad zalewem? ?

  8. Do lasu nie można na spacer ale do kościoła można??? Coś tu śmierdzi

Z kraju