Volkswagen w rowie, interweniowały służby. Pojazd był pusty i zamknięty (zdjęcia)
12:33 25-12-2018
We wtorek o godzinie 4:29 strażacy otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w Janowie Podlaskim na ul. Bialskiej. Ze zgłoszenia wynikało, że pojazd osobowy wpadł do przydrożnego rowu.
Na miejscu interweniowała straż pożarna i policja. Jak się okazało pojazd marki Volkswagen znajdował się w rowie, jednak auto było puste i zamknięte. Prawdopodobnie kierujący na łuku drogi wpadł w poślizg i zakończył jazdę w rowie.
Policjanci ustalają okoliczności zdarzenia i poszukują kierowcy pojazdu.
(fot. OSP KSRG Janów Podlaski)
Spokojnie poszedł zdrzemnąć się trochę go puści walnie klina… I pojedzie dalej
A pajace które piszą że pijany, to widzę sami praktykują walenie sake i spanie po wycięciu auta do rowu. Czy w tym chorym kraju każdy pojazd zostawiony gdzieś i zamknięty to musi być odrazu że pijany ??? Walnęła mi kiedyś opona w święta, zostawiłem samochód na poboczu krajowej 19, wróciłem po świętach jak wulkanizacja była czynna… Niema sensu wzywania jakiejkolwiek pomocy jeśli nikomu nic się nie stało a auto wypadło z drogi. Można go na własny koszt wyciągnąć spokojnie i po świętach…
poszedł się spokojnie napić wiedząc że dalej nie pojedzie
sspokojnie nis sie nie sstało… przesiesz…
Kto jechał tej nocy oblodzonymi drogami, ten wie jak jest. Przejście z głównego utrzymania na podrzędną drogę jest nie do opisania. To jak skórka banana na schodach. Myśleć i powolutku- a pod stromą górkę też powolutku?
Ja wyobrażam sobie to w ten sposób: widzę wypadek, wzywam, wysiadam idę „ratować”, okazuje się że wszystko jest ok – odwołuję alarm i zawracam wozy do bazy. maksymalnie będą 1km od bazy i są w stanie ratować realnych poszkodowanych. Czy to tak nie działa?
Chyba zwyczajnie nie rozumiem sytuacji w artykule.
W jaki sposób operator 112 podjął wiedzę o wozie w rowie?
Czy osoba zgłaszająca udzieliła pomocy, czy tylko „wezwała kogoś na ratunek” – jeżeli tak – obciążyć kosztami akcji i mandatem.
Jeżeli dyspozytor wysłał tryliard ekip „na ratunek”, nie ustalając czy są poszkodowani.
Tak właśnie załatwia się te sprawy
Na lublin112 musi się coś dziać, brak rannych to tez temat, a zabezpueczony pojazd to sensacja, bo w rowie. Żenada.
Obciążyć jełopa który wzywał pomoc, jakim trzeba być imbecylem żeby dzwonic od razu nie sprawdzając czy w ogóle są poszkodowani i jakakolwiek pomoc jest potrzebna i przyjedzie szwagier traktorem i wyciągnie. Za dużo smartfona w łapie .
Kurła nawet nie można zaparkować w rowie swoim passeratii, pewnie somsiad złodziej zadzwonił