Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Zaledwie kilka osób i to wcale nie świadków wypadku, zatrzymało się, aby pomóc rannym i zakleszczonym we wraku samochodu osobom. Kilkudziesięciu innych kierowców przejechało obojętnie. Jak nam wskazywali mężczyźni, przeraziła ich ta znieczulica.

Jest środa, mija godzina 17:20, kiedy to al. Witosa od strony Świdnika nadjeżdża rozpędzone audi. Pojazd porusza się ze znacznie wyższą prędkością, niż dozwolone na tym odcinku 70 km/h. Jeden ze świadków, którego mija pojazd nie ukrywa, że też jechał za szybko. Miał około 90 km/h, jednak auto przejeżdża obok niego bardzo szybko. Mężczyzna wyjaśnia, że pojazd mógł nawet dwukrotnie przekroczyć dozwoloną prędkość.

Na łuku jezdni, tuż przy wyjeździe ze strefy ekonomicznej, kierowca straci panowanie nad pojazdem. Audi zjeżdża na prawy pas, zaczepia o poruszającego się tuż obok seata. Odbija się, po czym z impetem uderza w forda. Siła jest tak duża, że samochód wypada z jezdni i bokiem wbija się w słup latarni. Z kolei audi przejeżdża jeszcze kilkadziesiąt metrów, po czym zatrzymuje się w rowie.

W tym czasie, jak co dzień o tej porze, na al. Witosa panuje dość spory ruch. Pomimo tego świadkowie… omijają rozbite pojazdy i jadą dalej. To samo robią dziesiątki kolejnych kierowców. Nikt się nie zatrzymuje, aby pomóc poszkodowanym, choć w kompletnie rozbitym fordzie znajduje się zakleszczona rodzina z małymi dziećmi. Nikt też nawet nie powiadomił o wypadku służb ratunkowych.

Po pewnym czasie nadjeżdża pan Marcin. Z daleka widzi, że poruszające się przed nim samochody zwalniają i zjeżdżają na lewy pas jezdni. Dostrzega uszkodzonego seata, jednak nic nie wskazuje, aby uczestniczył on w poważniejszym zdarzeniu. Zwłaszcza, że obok pojazdu stoją już jakieś osoby. Po chwili dostrzega zmasakrowanego forda, przed którym zatrzymuje się inne auto.

– Wtedy zobaczyłem uwięzioną w samochodzie kobietę oraz siedzące z tyłu dziecko. Zaalarmowałem o wszystkim służby ratunkowe, następnie ruszyłem na pomoc. Okazało się, że w pojeździe jest dwójka przerażonych dzieci: 3-letni chłopiec i 6-letnia dziewczynka. Udało mi się je wydostać z wraku auta, po czym umieściłem je u siebie w samochodzie – wyjaśnia pan Marcin.

W tym czasie zatrzymują się jeszcze jedno-góra dwa auta. Pozostali kierowcy nie reagują. Problem z przejazdem mają nawet wozy straży pożarnej czy karetki pogotowia, gdyż wielu z nich nie wie, jak należy się w takiej sytuacji zachować. Jedni zjeżdżają z jezdni, aby zrobić przejazd, jednak są też tacy, którzy nie reagują na sygnały, a nawet zatrzymują się na środku i czekają, aż pojazdy służb ratunkowych ich ominą.

– Nie wierzyłem, że w naszym kraju istnieje taka znieczulica. Przecież ta kobieta znajdowała się w bardzo ciężkim stanie. Strażacy długo nie mogli jej wydostać z rozbitego samochodu. Teraz, po wszystkim, kiedy o tym pomyślę, cisną się na usta same niecenzuralne słowa. Ja rozumiem, że ktoś się może bać krwi, czy widoku rannych osób, jednak żeby nawet nie powiadomić służb ratunkowych, to przechodzi ludzkie pojęcie. Ci ludzie z forda mówili, że czekali bardzo długo na pomoc – dodaje nam drugi z mężczyzn, który jako jeden z nielicznych postanowił ruszyć z pomocą.

Na szczęście ranną kobietę udało się uratować. Trafiła do szpitala podobnie jak jej dzieci. Sprawca wypadku uciekł pieszo, jednak niebawem został zatrzymany przez kryminalnych. Okazało się, że był pijany.

 

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

Uwięzione we wraku auta osoby czekały na pomoc, kierowcy przejeżdżali nie reagując. „Nie wierzyłem, że istnieje taka znieczulica” (wideo)

(fot. lublin112, nadesłane)

82 komentarze

  1. ,aa,boKrzycho.paPj

    Bu..aki i ..jamy to jesteście wy niektórzy ,a może i wielu LSW i LU trabicie wymuszanie,mrugacie światłami

  2. znieczulica to fakt, może gdyby w tym czasie dostali na mesengera opis zdareznia, które widzą to by zareagowali, a tak to pewnie nie wiedzieli co się dzieje…
    niby miasto monitorowane itp itd, ale jak co do czego to o kant d potłuc ten monitoring.
    co do służb to ciekawa sprawa bo raz zgłaszałem kompletnie pijanego kierowcę, to policja przyjechała po prawie godzinie, jeszcze ochrzaniając mnie, że nie zatrzymałem się na ich polecenia, kiedy ja stałem już na miejscu a oni zatrzymywali przypadkowych ludzi, dokładnie powiedziałem jaki pojazd jaki kolor a oni zatrzymywali inne marki – kompletne dno intelektualne, komunikacyjne, z takimi służbami to daleko nie zajedziemy…kiedyś jakiś pedzio skasował nam samochód kompletnie nie do uratowania a policjant powiedział, że małą szkoda na 300zł – znawca z ruchu drogowego, także na służby nie mamy co liczyć,
    ale widać na ludzi już też nie

Z kraju