Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Ustawił przy drodze budkę dla ptaków w kształcie fotoradaru. Kierowcy zaczęli przestrzegać ograniczeń prędkości

Na kolejny pomysł, jak zdyscyplinować kierowców poruszających się przez Sobibór, wpadł jeden z mieszkańców tej miejscowości. Ustawił budkę lęgową dla ptaków, która do złudzenia przypomina fotoradar.

Na nietypowy pomysł zdyscyplinowania kierowców poruszających się drogą wojewódzką nr 816 Włodawa – Dorohusk wpadł mieszkaniec Sobiboru. Na swojej działce ustawił bowiem budkę lęgową dla ptaków w kształcie… fotoradaru. Pomalowana jest na żółty kolor i z daleka do złudzenia przypomina urządzenia, jakie wykorzystuje Inspekcja Transportu Drogowego. O tym, że jest to atrapa, można przekonać się dopiero z bliska, zwłaszcza, że zamiast na słupie przy jezdni, stoi na działce na drewnianej konstrukcji.

Jak wyjaśnia pan Romuald Winiarczyk w rozmowie z tygodnikiem Super Tydzień, wielokrotnie już widział, jak kierowcy gwałtownie hamowali na widok jego budki dla ptaków. Co więcej niektórzy kierowcy zatrzymują się i fotografują się na tle konstrukcji. Uważa również, że jest to także oryginalna promocja Sobiboru na całą Polskę.

– Fajnie, że tak działa na piratów, bo nie wszyscy jadą z dozwoloną prędkością. Jeżeli dzięki temu uda się zapobiec tragedii, to warto było zrobić taki domek. Ptakom też chyba się spodobał. Szpaki już w nim się zadomowiły – dodaje pan Romuald.

Co ważne, nie jest to pierwszy tego typu pomysł mieszkańca Sobiboru. Kilka lat temu ustawił przy drodze rzeźbę ubraną w strój policjanta, trzymającą urządzenie do pomiaru prędkości. Przez pewien czas kierowcy jeździli spokojnie przestrzegając ograniczenia prędkości, jednak później ktoś ją zniszczył. Została odbudowana, tym razem jednak mężczyzna ustawił ją na swojej posesji. To jednak też nie pomogło.

Z kolei budką lęgową w kształcie fotoradaru od razu zainteresował się zarządca drogi. Przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich uznali, że stoi ona zbyt blisko jezdni, a dokładnie w pasie drogowym. Została przesunięta tak, aby nikt już jej właścicielowi nie zarzucił, że działa niezgodnie z prawem.

(fot. Super Tydzień)

41 komentarzy

  1. Pomysłodawcy

  2. Ja swoim bizonem zawsze jeżdżę przepisowo i fotoradary mi nie straszne.

  3. Ja taką ustawiłem też. O 20 wieczorem. O 7 rano, następnego dnia już miałem u siebie radiowóz… Jakiś uczynny użytkownik dróg zameldował… Chyba katolik…

    • A może świadek jehowy albo protestant ,a jeśli było to ateista ????

    • Od czasu ja rozwiązano „bohaterskie” ORMO, wiele funkcji tej zbrodniczej organizacji przejęły Kółka Różańcowe gdzie znaleźli swój „azyl” byli ormowcy.
      Czyli że, aczkolwiek z taką skrajnością, o której wspominasz trudno się zgodzić, to jednak coś w tym może być.

  4. Po co o tym informować? Cały szlachetny i bezbolesny dla kierowców pomysł stał się teraz pośmiewiskiem. Któż teraz zwolni…

    • A teraz mylisz się ten na olx za niecałe 2tys montujesz w nim aparat lustrzankę stawiasz koło drogi i dostarczasz fotki do itd ty z tego korzyści nie masz ale kierowcy już mają problem pozatym ma wejść przepis że osoba prywatna przy swojej posesji będzie miała też z tego korzyści

  5. Super pomysł, w mojej mieścinie co 100 metrów coś takiego stać powinno. Dekle w ogóle nie patrzą na ograniczenia do 40. Najgorzej jest w piątki i niedziele, kiedy towarzystwo najpierw pędzi nad jeziora a potem wraca. Oczywiście miejscowe cebuloki też ciężka nogę mają.

  6. Skoro zauważyli fotoradar, to powinni wiedzieć, że przed nim obowiązkowo powinien stać znak informujący o nim. Każdego kierowcę, który się skarży, że ta żółta skrzynka powoduje zagrożenie, powinno się wysłać do okulisty i badanie psychotechniczne.

  7. Super pomysł , oczywiście najbardziej krytykują tylko ci co przekraczają prędkość.
    Na zdjęciu widać tyczkę przy samym domu nie wierzę ,że jest to pas drogowy.

  8. Zabrania się ustawiana w obrębie drogi znaków i sygnałów we własnym zakresie. Podobnie jakby zainstalował niebieskie migające światło. Nie może tego zrobić w świetle prawa. Ktoś na to pozwala to myśli że to pomaga w bezpieczeństwie ale nie przewiduje, że po pierwsze to jest wykroczenie, a po drugie wiele osób może w ten sposób wpływać na płynność i ruch drogowy przyczyniając się do niebezpiecznych sytuacji montując na swoich posesjach różne znaki czy urządzenia. Jest to głupota.

  9. Ja wyjeżdżam z bramy, przed wsią jest znak 40 km/godzinę, zapierdziela mi gostek 90km/godz. i jeszcze zaczyna trąbić, nic tylko bejsbola sobie kupi i mordę mu obić, muszę wyjechać w połowie drogi by coś zobaczyć.

Z kraju