Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

35 komentarzy

  1. Jaguar malowany

  2. Brawo dla kierowców za zatrzymanie 🙂 Część nawet celowo uniemożliwia przejazd rowerzystom..

    Panie motocyklisto po cos pan kładł ten piękny motocykl jadąc 50km/h i teraz shadowka porysowana i z oc furki trzeba naprawić bo kto najeżdża tego wina. Jeśli rowerzysta nie miał ścieżki to 100zł dla niego

    • Masters od kiedy rowerzyści mogą jeździć po przejściach?

    • Po przejściu dla pieszych nie przejeżdża się rowerem jak nie ma tam wyznaczonego przejazdu.

    • Dokładnie tak. Nie ma tam na przejściu wydzielonego pasa dla rowerów, nie dochodzi tam ścieżka rowerowa, zatem rowerzysta nie powinien wjeżdżać na przejście, tylko zsiąść z roweru i go przeprowadzić.

      • Rzeczoznawca ale jakie to ma znaczenie.. z tego co czytam to motocykl uderzył w samochody które ZATRZYMAŁY się żeby rowerzystę przepuścić. Dobrze że „motocyklista” uderzył w auta , a nie w rowerzystę.

        • Otóż ma takie znaczenie, że jak piszą w tytule – wjechał na przejście. Gdyby się zatrzymał przed przejściem i zsiadł, to samochody oraz motocykl zdążyły by przejechać.

    • HARLEY znawco jeśli już…

  3. Gdzie mu się spieszyło tą motorynką?. Pizzę rozwoził?

  4. Gdyby jechali w przeciwną stronę, mógł by się tłumaczyć, że go słońce oślepiło. A tak to tylko na pieszego/rowerzystę pozostaje zwalić winę.

  5. Tym razem przejście zadziałało prawidłowo. Uchroniło pieszego/rowerzyste przed potrąceniem przez ślepca na motocyklu.

    • A wiesz, że rowerzysta popełnił wykroczenie? Kierowca motocykla jest winny najechania w tył ale rowerzysta teraz powinien zostać ukarany…

      • Tak. Zgadzam się w zupełności. Zostało popełnione wykroczenie – powinien być mandat.

  6. W tym miejscu chyba nie ma przejazdu dla rowerzystów ( ścieżki rowerowej )?

    • Owszem, nie ma! I to znaczy, że można motocyklem wjeżdżać w stojące samochody?

  7. Zawodowykierowca

    Z tego co widzę na zdjęciach tam jest tylko przejście dla pieszych wiec rowerzysta powinien zsiąść z roweru i go przeprowadzić a znając życie nie patrząc nawet wjechał bo niby jemu wolno

    • Mówmy o dwóch barankach. Jeden na rowerze. Drugi na motocyklu. Gdyby drugi baranek zachował uwagę nie doszło by do całego zdarzenia.

    • A jaka to roznica czy samochody zatrzymaly sie przed przejsciem przepusCzajac rowerzyste czy pieszego? Stanely przed przejsciem i nie ma sie nad czym spuszczac, bo motocyklista by w nich je…al tak czy owak.

  8. Mamy tutaj do czynienia z dwoma wykroczeniami.
    1. Przejazd rowerem po przejściu dla pieszych. Mandat dla rowerzysty za to, bo jest to zabronione. No chyba, że ten rowerzysta to dziecko poniżej 10 roku życia. Taki rowerzysta to pieszy i może przejeżdżać rowerkiem po przejściu.
    2. Spowodowanie kolizji przed motocyklistę. Jeżeli 2 samochody zatrzymały się przed przejściem, a rowerzysta nie dał rady, znaczy to, że nie zachował należytego odstępu od poprzedzających pojazdów i to on jest sprawcą kolizji.

    Nie powinno się łączyć tych dwóch zdarzeń, bo nie mają ze sobą żadnego związku (choćby mogło się tak wydawać na pierwszy rzut oka). A zupełnie nieuprawnione jest sugerowanie, że do kolizji doszło na skutek przejeżdżania po przejściu rowerem.

    • Jak znam życie rowerzysta odjechał w siną dal i tyle go widzieli. Zatem z madatu nici. Zawsze gdy spotykam takiego delikwenta wjeżdżającego na przejeście dla pieszych, kasuję go w myślach na 100 złotych, bo chyba teraz taka obowiązuje stawka. Z bolidów Lubelskiego Roweru Miejskiego towarzystwo generalnie na przejściach dla pieszych nie schodzi. No bo w sumie dlaczego mieliby to robić, skoro przejścia to przedłużenie chodników, którymi poruszają się od stacji do stacji.

      • osobiscie uważam że obowiązkowe zejscie z roweru powinno dotyczyc przejść bez swiateł, natomiast tam gdziie jest sygnalizacja swietlna powinno byc dopuszczone przejeżdzanie na zielonym razem z pieszymi i w mniej wiecej tempie pieszego. Bo schodzenie z roweru jadąc chodnikiem ( ze względu na zbyt duży ruch na jezdni) na kazdym przejsciu odbiera frajdę z jazdy rowerem np 8 razy na odcinku ok 3 km. Osobiście schodzę tam gdzie nie ma świateł, ale tam gdzie mam zielone to przejeżdzam. Scieżek rowerowych na mojej drodze NIE MA

        • Daremne twoje żale. Niewielu Cię tu zrozumie. Samochodziarze, tylko o sobie myślą. Policja czasem przymyka na ogół oko na takie przejeżdżanie, a czasem nie i leci mandat.
          Na strzałce zielonej też jest obowiązek się zatrzymać, a nie słyszę wniosków o nakładanie mandatów za to wsród tutejszych forumowiczów.

          Karać za wszystko i wszystkich. Czy karać innych, bo nam wolno więcej?

        • To by doprowadziło do absurdu. Z jednej strony przejeżdżanie przez przejście dla pieszych byłoby legalne, a z drugiej jazda po chodniku już nie. Wtedy delikwent prowadziłby rower po chodniku, wsiadał na niego przed przejściem, przejeżdżał przez przejście i zsiadał z roweru. Jazda rowerem po chodniku powinna być co do zasady zabroniona ze względu na bezpieczeństwo pieszych. Jeżeli rowerzysta porusza się DDR lub jezdnią, to przez przejście dla pieszych bez wyznaczonego przejazdu rowerowego jest zmuszony przechodzić bardzo rzadko.

  9. Rowerzysta to św krowa tez powinien uruchomić wyobraźnie i nie wjeżdżać na przejście rowerem.

    • Jeżeli jest tak jak piszesz (zgadzam się, że część rowerzystów nie potrafi jeździć zgodnie z przepisami), to nie pozostaje nic innego niż stosować zasadę ograniczonego zaufania. Zakładaj, że Święta Krowa Ci wjedzie, przepuść ją na wszelki wypadek. Silniejszy i mądrzejszy powinien ustąpić słabszemu/głupszemu.

  10. Policja powinna wypisać uprzejmemu idiocie z peugeota mandat za nieuzasadnione hamowanie i zatrzymać prawo jazdy za spowodowanie wypadku, a ten z motocykla powinien mu obić ryja. Następnie powinni się zebrać wszyscy i obić mu ryja po raz kolejny jako „miszczowi lewego pasa”. Rower ma pierwszeństwo wtedy, gdy jest na przejeździe, a nie gdy się do niego zbliża. Takie zatrzymywanie się tamuje ruch i zagraża innym uczestnikom ruchu czego dowodzi ten przypadek. Zaś Redakcja mogłaby by opublikować dane tego idioty czym przyczyniłaby się do poprawy bezpieczeństwa na drogach.

    • Motocyklista spanikował i wywiną orła przez zblokowanie koła co spowodowało uderzenie w stojące auta wiec czyja to wina nie trzeba dyskutować. Nie ma znaczenia czy na przejściu był rowerzysta czy pieszy. Jak się nie uważa na to co się dzieje przed nami i nie umie się jeździć to tak jest efekt.

    • W żadnym punkcie nie masz racji. Zupełnie w żadnym. Trzeba mieć talent lub się dodatkowo postarać, że taką kumulację bzdur sklecić.

    • O innym zdarzeniu piszesz. Pomyliłeś strony. Dwa pojazdy przepuściły pieszego/rowerzystę na przejściu dla pieszych (rowerzysta nie powinien przejeżdżać po przejściu). Takie zachowanie jest zupełnie prawidłowe i powinno być promowane.
      Winny jest motocyklista, który nie zdołał zwolnic/wyhamować w okolicy przejścia dla pieszych (czyli tam, gdzie zachować ostrożność). Tyle. Banalnie prosta w interpretacji kolizja.

    • Synku, jak zdasz prawo jazdy to porozmawiamy.
      Rowerzysta ma pierwszeństwo dojeżdżając do przejazdu dla rowerów. Inna sprawa,że ten konkretny rowerzysta miał obowiązek przeprowadzić rower przez przejście dla pieszych. A przy takim podejściu jak twoje, to tylko patrzeć jak ktoś tobie obije ryja i to szybko…
      Właśnie takie matoły jak ty powodują wypadki.

Z kraju