Ul. Diamentowa: Zderzenie peugeota z fiatem. Jedna osoba trafiła do szpitala
15:47 22-06-2014
W niedzielę przed godziną 13 na skrzyżowaniu ul. Diamentowej z ul. Romera doszło do zderzenia dwóch pojazdów; peugeota z fiatem. Kierowca fiata, jadący od strony ul. Zemborzyckiej, pojął manewr skrętu w ul. Romera nie ustępując pierwszeństwa przejazdu kierowcy peugeota, poruszającego się prosto, od strony ul. Wrotkowskiej. Na skrzyżowaniu doszło do zderzenia obu pojazdów.
Na miejscu interweniowała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Pasażerka fiata z urazem kręgosłupa została przetransportowana do szpitala.
Na miejscu zdarzenia ustaliliśmy, że kierujący fiatem, starszy mężczyzna wymusił pierwszeństwo przejazdu.
W okolicach wypadku pojawiły się poważne utrudnienia w ruchu. Przez kilkanaście minut nie było wjazdu w ul. Romera dla jadących od strony stacji paliw przy ul. Diamentowej. Podobnie z utrudnieniami odbywał się ruch ul. Diamentową.
Galeria zdjęć
2014-06-22 15:19:23
(fot. lublin112.pl)
Tak się z urazem kręgosłupa pacjentów wyciąga? Chyba, że uraz nastąpił w czasie akcji „przemieszczania na deskę”.
Ale są i plusy – od takich akcji aż człowiek odruchowo zwalnia i stara się jeździć ostrożniej.
A to co zostawia się w aucie jak poszkodowany ma uraz kręgosłupa w odcinku szyjnym? Idąc tym tokiem myślenia to poszkodowanych się nie wydobywa z auta…tak?
Po prostu należy to zrobić prawidłowo http://www.youtube.com/watch?v=U3xRCuvf8zE
Proszę zwrócić uwagę na liczbę ratowników i ich współpracę.
Pacjenta ewakuuje się przy pomocy deski a nie na deskę.
Odrobina empatii, chęci, staranności i profesjonalizmu, tym bardziej w takiej akcji gdzie nie walczy się o sekundy. Pacjent to nie worek kartofli do szarpania i rzucania.
Ciekawe czy sprawcy całego zdarzenia również zatrzymali prawo jazdy. Teraz nastała taka dziwna moda na tego typu żałosne działania.
Nie wiem w czym niektórzy mają wieczny problem i się ciągle doszukują,założyli kołnierz ortopedyczny i przełożyli na deskę,jak jest czas można bawić się z zakładanie kamizelki KED.
Ano mam problem bo jak walczy się o życie to można się zgodzić, że są inne priorytety niż kołnierz a tu takiej walki nie było widać. Tu powinna być staranność o ograniczenie urazów wtórnych i bólu, a po prostu było tradycyjne niechlujstwo i brak profesjonalizmu.
Nawet rękawiczek doktor nie dał rady na dojeździe założyć?
A po co ma zakładać rękawiczki? Przecież i tak nic nie robi ;D